W piątek w Trieście na północy Włoch na komendzie policji zamordowano dwóch policjantów. Mężczyzna zatrzymany z bratem pod zarzutem kradzieży skutera zabrał broń funkcjonariuszowi i zaczął strzelać. Obaj przestępcy zostali natychmiast zatrzymani.
Policjanci odnieśli ciężkie rany i mimo walki o ich życie zmarli wkrótce po ataku. Ofiary to 34-letni Pierluigi Rotta i 31-letni Matteo Demenego. Ranny został też inny funkcjonariusz.
Według rekonstrukcji zdarzeń, którą prezentują włoskie media, mężczyzna zatrzymany pod zarzutem kradzieży skutera i zaprowadzony na komendę policji razem z bratem, zabrał pistolet funkcjonariuszowi, gdy ten odprowadził go do łazienki. Następnie zaczął strzelać do policjantów, zabijając dwóch z nich.
Obaj sprawcy rzucili się do ucieczki z komendy wywołując panikę na ulicy. Próbowali wsiąść do radiowozu, ale natychmiast zostali ujęci.
Jak podają włoskie media, podejrzani to 29-latek i 32-latek z Dominikany. Strzelać miał młodszy z mężczyzn.
"Z głębokim smutkiem dowiedział się o zabójstwie funkcjonariuszy"
Do Triestu przybyli minister spraw wewnętrznych Włoch Luciana Lamorgese i szef włoskiej policji Franco Gabrielli.
Prezydent Włoch Sergio Mattarella przekazał, że "z głębokim smutkiem dowiedział się o zabójstwie funkcjonariuszy Matteo De Menego i Pierluigi Rotta, postrzelonych śmiertelnie na komisariacie w Trieście". Głowa państwa złożyła kondolencje bliskim ofiar.
- W tych bolesnych okolicznościach pragnę przekazać wam i miejscowej policji życzliwą bliskość oraz wyrazy szacunku i wdzięczności za codzienne zaangażowanie policjantów na służbie obywatelom - oświadczył Mattarella.
Autor: momo\mtom / Źródło: PAP, La Repubblica, Leggo