Traktat pirenejski podpisano w 1659 rokuJacques Laumosnier
Sąd w Perpignan na południu Francji unieważnił kontrolę graniczną przeprowadzoną przez francuską policję, bowiem miała ona miejsce 10 cm w głąb terytorium Hiszpanii. Dlatego Marokańczyk zatrzymany w jej wyniku został przez sąd zwolniony.
Kontrola miała miejsce na granicy hiszpańsko-francuskiej pod koniec sierpnia w autokarze linii Eurolines. Okazało się, że Marokańczyk nie ma prawa pobytu we Francji, więc został przekazany do ośrodka dla migrantów.
Jednak w środę jego adwokat wykazał, posiłkując się historycznymi traktatami, że autokar został zatrzymany na przystanku na terytorium Hiszpanii dokładnie 10 cm od linii granicznej. Marokańczyk nie musiał więc się legitymować pozwoleniem na pobyt we Francji.
Mecenas w celu przekonania sądu sięgnął do traktatu pirenejskiego między kardynałem Mazarin a donem Luisem Mendezem de Haro z 1659 r. o podziale Katalonii, a także szeregu innych umów między Francją a Hiszpanią z XVIII i XIX wieku, które dokładnie wytyczają przebieg granicy w terenie.
Ten sam sąd w Perpignan wydał podobny wyrok już w 2010 r. Również wtedy chodziło o kontrolę przeprowadzoną przez francuską policję na granicy. O ile jednak samochód funkcjonariuszy stał wówczas po stronie francuskiej, to kontrolowane auto zatrzymało się po stronie hiszpańskiej. Sąd unieważnił działania policjantów, uznając, że wykonywali je na terytorium obcego państwa, gdzie nie mają jurysdykcji.