Prawnicy Hannah Gutierrez-Reed, odpowiedzialnej za broń na planie filmu "Rust", oświadczyli, że 24-latka jest "zdruzgotana" śmiercią operatorki Halyny Hutchins. Kobieta zginęła od kuli wystrzelonej z broni przez aktora Aleca Baldwina. "To nie była wina Hannah" - przekonują adwokaci początkującej rusznikarki.
21 października na planie zdjęciowym westernu "Rust" w okolicach Santa Fe w Nowym Meksyku amerykański aktor Alec Baldwin postrzelił ze służącej jako rekwizyt broni palnej 42-letnią operatorkę Halynę Hutchins. Kobietę przetransportowano śmigłowcem do szpitala, w którym stwierdzono zgon. Ranny został również reżyser Joel Souza. Według wstępnych ustaleń śledczych na planie filmowym Bonanza Creek Ranch doszło do wypadku. Prace nad filmem zostały wstrzymane.
"To nie była wina Hannah"
24-letnia Hannah Gutierrez-Reed pełniła funkcję rusznikarza na planie "Rust". Jej prawnicy, Jason Bowles i Robert Gorence obwinili producentów westernu o to, że nie zapewnili bezpieczeństwa na planie. 24-latka jest "zdruzgotana i całkowicie oszołomiona wydarzeniami" - głosi wydane w czwartek oświadczenie adwokatów kobiety. "Bezpieczeństwo to był największy priorytet Hannah na planie" - dodano.
Prawnicy podkreślili, że nie doszłoby do tragedii, gdyby na planie nie pojawiły się prawdziwa amunicja. "Hannah nie ma pojęcia, skąd się wzięły prawdziwe naboje. (...) Walczyła o szkolenie, o należyty czas na przygotowanie broni do sceny wystrzału, ale ostatecznie została pokonana przez produkcję" - napisali w oświadczeniu. Jak dodają, plan filmowy "nie był bezpieczny z powodu różnych czynników, w tym braku spotkań dotyczących bezpieczeństwa". "To nie była wina Hannah" - przekonują jej adwokaci.
Gutierrez-Reed została przesłuchana przez policję. Powiedziała śledczym, że przed tragicznym zdarzeniem sprawdziła rewolwer, ale nie znalazła ostrej amunicji.
Hannah jest córką Thella Reeda, kaskadera, rusznikarza i konsultanta filmowego.
"Beztroska atmosfera"
Szeryf hrabstwa Santa Fe Adan Mendoza powiedział, że przed tragicznym zdarzeniem na planie panowała "beztroska atmosfera", jeśli chodzi o stosowanie się do zasad bezpieczeństwa.
Asystent reżysera Dave Halls powiedział śledczym, że "powinien sprawdzić wszystkie" naboje przed przekazaniem broni Baldwinowi, ale tego nie zrobił. Funkcjonariusze wcześniej poinformowali, że aktor sądził, że otrzymał od Hallsa "zimną" broń, czyli taką, która nie zawiera amunicji.
Prokurator nie wyklucza zarzutów karnych
- Niczego nie wykluczamy. W tym momencie wszystkie opcje, w tym zarzuty karne, są na stole - powiedziała w rozmowie z "New York Timesem" prokurator okręgowa Mary Carmack-Altwies. Wyjaśniła, że śledztwo obecnie skupia się na aspekcie balistycznym tragicznego wydarzenia - śledczy próbują ustalić, jaki rodzaj pocisku był w broni i kto umieścił tam amunicję.
- Na planie filmu była ogromna liczba kul i musimy dowiedzieć się, jakie to pociski - dodała Carmack-Altwies. Dziennik przypomina, że śledczy podczas wykonywania nakazu przeszukania na miejscu zdarzenia zabezpieczyli trzy rewolwery, zużyte łuski i amunicję – w pudełkach, luzem i w saszetce.
Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images