"Policja została wezwana o godzinie 9:48 w sobotę, 6 grudnia, do Tower of London w związku z doniesieniami o uszkodzeniu gabloty z klejnotami koronnymi" - napisał "Daily Express", cytując londyńską policję. Jak podkreślił serwis, klejnoty są warte ponad 3 miliardy funtów.
Na miejscu trwał protest. "Według doniesień w gablotę zawierającą koronę państwową, będącą częścią klejnotów koronnych, rzucono jedzeniem" - przekazała Sky News. Policja prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia mienia. Zatrzymano cztery osoby.
Na czas trwania działań funkcjonariuszy zamknięto część twierdzy - Jewel House - gdzie miał miejsce incydent - poinformowało BBC, dodając, że gablota z Koroną Państwową została obrzucona apple crumble. To popularny w Wielkiej Brytanii deser z jabłkami pod kruszonką i kremem waniliowym.
"Kruszonka i krem na klejnotach koronnych"
Nagranie z incydentu opublikowała organizacja "Take Power Back", której aktywiści prawdopodobnie stoją za incydentem. Na nagraniu widać, jak dwie młode dziewczyny wyciągają z toreb jedzenie na tackach, a następnie smarują nim szyby gabloty z Koroną Państwową. Wykonana w 1937 roku dla króla Jerzego VI, nadal jest używana podczas najważniejszych wydarzeń królewskich, w tym w trakcie dorocznego otwarcia sesji parlamentarnej - zauważa Sky News.
W pewnym momencie zainterweniowała jedna z pracownic Tower of London, próbując powstrzymać aktywistki przed dalszym działaniem.
"Demokracja się rozpadła. Miliarderzy kupują wpływy polityczne, podczas gdy bezdomni umierają na ulicach. Potrzebujemy Izby Ludowej, która będzie opodatkowywać bogatych" - przekazano w poście organizacji na platformie X.
W twierdzy przechowywana jest także m.in. korona Królowej Elżbiety z diamentem Koh-i-noor.
Tower of London to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów stolicy Wielkiej Brytanii. W przeszłości pełnił funkcję twierdzy, pałacu królewskiego i skarbca. Znajduje się w centrum Londynu nad Tamizą i jest wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO.
Autorka/Autor: os
Źródło: Sky News, BBC, Daily Express
Źródło zdjęcia głównego: J.W.Alker/PAP/EPA