- To będzie historyczne zdjęcie - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, o fotografii, na której widać, jak najwyżsi amerykańscy urzędnicy oglądają atak na kryjówkę Osamy bin Ladena. O widocznym na fotografii napięciu i emocjach mówili też pozostali goście programu.
Skupiony prezydent Barack Obama i zasłaniająca usta z przerażeniem w oczach sekretarz Stanu Hilary Clinton. To jedno ze zdjęć opublikowanych przez Biały Dom, a zrobionych podczas oglądania przez najwyższych urzędników amerykańskich ataku komandosów na willę, gdzie ukrywał się Osama bin Laden.
"To nie jest mecz"
Szewach Weiss porównał tę sytuację, do tej, w której znalazł się kilkanaście lat temu. - Pamiętam sytuację z 1994 roku, kiedy armia izraelska dostała rozkaz wyzwolić porwanego naszego żołnierza. Wtedy nie używano jeszcze takiego systemu, że się siedzi i się widzi. Ale siedziałem koło ówczesnego premiera Icchaka Rabina i on gryzł paznokcie napięty, jakby to był jego syn - wspominał b. ambasador.
I dodał: - Jakie poczucie ma lider humanistycznej demokracji, tak jak np. Barack Obama. On wysyła swoje dzieci. Kładzie cały swój ich honor jako lider,cała duszę, jako rodzic. To zdjęcie zapisze się w historii polityki i psychologii. To nie jest mecz. To jest napięcie ludzi, którzy czują odpowiedzialność za los innych. Tu czuć głęboką odpowiedzialność liderów.
Zdjęcie i coś więcej
Podobne odczucia mieli goście drugiej części "Faktów po Faktach". - Na tym zdjęciu widać, że Stany Zjednoczone wykonują strategiczną operację, że decyzja jest podejmowana na najwyższym szczeblu i że decyzji tej towarzyszy ogromne napięcie i poczucie odpowiedzialności. Prezydent nie był pewien, czy atak jest względem odpowiedniej osoby, czy nie będzie żadnych strat własnych - powiedział b. szef polskiej dyplomacji Dariusz Rosati.
Z kolei Witold Wasczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych i wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego komentował to tak: - Widzę te emocje. Łącze to zdjęcie z wybuchem radości na ulicach amerykańskich, ale wydaje mi się, że za tym stoi pragmatyczna, ciężka polityka. To nie jest jednostkowy fakt, który zdarzył się przypadkiem.
Jak wyjaśnił, to bardzo trudny rok dla Baracka Obamy, który w roku wyborczym musi stawiać czoła wyjątkowo skomplikowanej sytuacji gospodarczej i międzynarodowej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Biały Dom