Telefoniczny sprzedawca źle potraktował jego synka, więc ojciec postanowił się zemścić

Bat na telefonicznych sprzedawców
Bat na telefonicznych sprzedawców
tvn24
Bat na natrętnych sprzedawcówtvn24

Wystarczy prosta kombinacja głupich tekstów, wypowiedzianych w odpowiedni sposób, by przeciągać rozmowę z telemarketerem - tłumaczy Roger Anderson, twórca aplikacji do rozmawiania z natrętnymi telemarketerami. Materiał magazynu "Polska i świat" w TVN24.

Natrętni telemarketerzy, dzwoniący kolejny raz lub w momencie, gdy nie mamy czasu z nimi rozmawiać, to problem znany na całym świecie.

Zemsta na telemarketerach

Ale teraz pojawia się zupełnie innowacyjne rozwiązanie, które jak mówi jego twórca, jest małą zemstą.

- Mój syn odebrał telefon i gdy odłożył słuchawkę powiedział mi: tato, on używał brzydkich słów. I wtedy sobie pomyślałem, że to ja jestem ekspertem od telefonów i powinienem coś z tym zrobić - wspomina Roger Anderson.

I tak napisał on program, który rozmawia z telemarketerem za niego. Schemat działania jest prosty. Telemarketer dzwoni do klienta. Ten, gdy nie chce słuchać o ofercie, klika przekierowanie do komputera, a ten już kontynuuje rozmowę za nas.

"Nie ma pojęcia, co on mówi"

Sama aplikacja także jest nieskomplikowana. - Nie ma pojęcia co mówi telemarketer, ale wystarczy prosta kombinacja głupich tekstów, wypowiedzianych w odpowiedni sposób, by przeciągać rozmowę z telemarketerem - tłumaczy Anderson.

W tym celu w chwilach, gdy dzwoniący przestaje mówić, aplikacja losowo wybiera bezsensowne odpowiedzi. "Właśnie przebudziłem się z krótkiej drzemki i jestem troszeczkę roztargniony, czy mógłbyś powtórzyć wszystko od początku, ale troszeczkę wolniej?"; "Siedzi na mnie pszczoła, mam pszczołę na ramieniu"; "Lubi pan kawę?".

Sami sobie są winni?

Cel jest prosty - zająć telemarketerowi jak najwięcej czasu. Brzmi okrutnie, choć eksperci przyznają, że niektóre firmy call center same sobie zasłużyły na takie traktowanie.

- Jesteśmy zmęczeni nie telemarketerem, tylko tym, że on dzwoni do nas po raz piąty, że nic o nas nie wie, już prawdopodobnie trzy razy odpowiadaliśmy, że nie jesteśmy zainteresowani, a pracownicy tej firmy cały czas do nas dzwonią - tłumaczy Tomasz Paprocki, ekspert rynku Call Center.

Eksperci zarazem przyznają, że rynek sprzedaży telefonicznej musi się dostosować do klientów i era wydzwaniania do losowych osób z ofertą garnków czy ubezpieczenia powoli się kończy.

Ale mimo całej niechęci do telemarketerów nie możemy zapominać, że osoba po drugiej stronie słuchawki po prostu wykonuje swoją pracę.

Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat" TVN24.

Autor: mm / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24