Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel, który w Dzień Bastylii wjechał ciężarówką w tłum na promenadzie w Nicei zabijając 84 osoby, kilka godzin wcześniej dzwonił do swojego brata i wysłał mu swoje zdjęcie wśród tłumu ludzi - przyznał jego brat w rozmowie z agencją Reutera. Jak twierdzi, na zdjęciu Mohamed miał wyglądać na "bardzo szczęśliwego".
31-letni Bouhlel w czwartek przejechał rozpędzoną ciężarówką po promenadzie w Nicei niemal dwa kilometry, taranując po drodze obserwujących pokaz fajerwerków ludzi. Następnie zatrzymał się i został zastrzelony przez francuską policję.
Uśmiechnięty wśród tłumu
Jego przebywający w Tunezji brat Jabeur powiedział agencji Reutera, że kilka godzin wcześniej Mohamed zadzwonił do niego oraz wysłał swoje zdjęcie, na którym stał pośrodku tłumu ludzi w Nicei.
- Ostatniego dnia (Mohamed) powiedział, że jest w Nicei ze swoimi europejskimi przyjaciółmi by uczcić święto narodowe - powiedział Jabeur. Jak dodał, na przesłanej fotografii jego brat "wyglądał na bardzo szczęśliwego, dużo się śmiał". Zdjęcia tego nie zgodził się jednak udostępnić agencji Reutera, w związku z czym informacja ta nie mogła zostać zweryfikowana.
Według członków rodziny Mohameda, w ostatnich dniach miał on często do nich dzwonić. - Rozmawialiśmy o jego rodzinnym mieście w Tunezji, o sporcie, i że planuje wrócić do ojczyzny - powiedział Jabeur.
Agresja wobec rodziców
Mohamed Bouhlel był wcześniej znany francuskiej policji w związku ze swoją działalnością przestępczą, ale nie był obiektem zainteresowania służb wywiadowczych. Trwa ustalanie motywów jego działania. Świadkowie wcześniej podkreślali jego religijność, z kolei według zeznań jego ojca wynika, że "nie miał on żadnych związków z religią".
Miał on natomiast mieć chwiejną osobowość, wywołującą kryzysy w rodzinie. Według siostry Mohameda, nim kilka lat temu wyjechał on z Tunezji, przez długi czas korzystał z pomocy psychologa z powodu agresywnych zachowań, jakich dopuszczał się wobec swoich rodziców.
W sobotę do odpowiedzialności za zamach w Nicei przyznało się tzw. Państwo Islamskie i określiło sprawcę jako "ich żołnierza". W sobotę francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve powiedział, że sprawca zamachu najprawdopodobniej "zradykalizował się bardzo szybko".
W niedzielę trwały dalsze przesłuchania osób z otoczenia Bouhlela. Tego dnia zatrzymano kolejne dwie osoby - mężczyznę i kobietę. Dalsze pięć, w tym jego byłą żonę, zatrzymano wcześniej.
Autor: mm//gak / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Policja Śledcza Francji