W minioną sobotę w Nepalu doszło do potężnego trzęsienia ziemi o sile 7,9 w sali Richtera. Do tej pory odnaleziono 5 tysięcy ofiar. Ponad 10 tys. osób jest rannych. Władze obawiają się, że liczba zabitych może osiągnąć nawet 10 tys.
Trzęsienia ziemi spowodowane są gwałtownym przemieszczaniem mas skalnych w skorupie ziemi. Większość trzęsień ma miejsce na obszarach granicznych płyt tektonicznych. Spowodowane jest naprężeniem związanym z przemieszczaniem się tychże płyt. Magazyn "Time" wskazuje, że na styku płyt tektonicznych leżą m.in. Stambuł, Teheran i Los Angeles. To właśnie los tych miast najbardziej niepokoi sejsmologów.
Kto zagrożony?
Teheran znajduje się w pobliżu granic trzech wielkich płyt tektonicznych. Miasto gwałtownie się rozrasta, gdyby więc doszło tam do katastrofy, liczba ofiar mogłaby być ogromna. Władze Iranu zaproponowały w 2010 roku 5 milionom mieszkańców zachętę finansową, byle zechcieli opuścić miasto. Odzew nie był jednak na tyle wielki, by zażegnać zagrożenie wielką liczbą ofiar w przypadku wystąpienia kataklizmu. Według raportu agencji Reutera jest zaś 90-procentowe ryzyko, że w najbliższych dekadach dojdzie tam do trzęsienia o sile 6 w skali Richtera lub większej.
Trzęsienia ziemi w Turcji to nie ewenement. Według wyliczeń Banku Światowego w XX wieku w wyniku wstrząsów powierzchni zginęło w tym kraju łącznie ponad 100 tys. osób. Ryzyko wystąpienia na tym terenie trzęsienia wciąż jest duże. Turcja modernizuje budynki użyteczności publicznej w Stambule, wzmacnia ich konstrukcję, ale większość mieszkańców wciąż mieszka w pośpiesznie budowanych domach, które w wyniku silniejszych wstrząsów ległyby w gruzach.
W 2000 roku przeprowadzono badania, które wykazały, że jest 60-procentowe ryzyko, iż do 2030 roku w Stambule dojdzie do trzęsienia ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera. W 1999 roku w oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od Stambułu prowincji Kocaeli doszło do trzęsienia o sile 7,6 w skali Richtera, które spowodowało śmierć prawie 1000 osób. Gdyby doszło do czegoś podobnego w Stambule straty w ludziach byłyby znacznie większe.
Na trzęsienie ziemi narażone jest także drugie najludniejsze miasto USA - Los Angeles. Tamtejsze władze przeznaczają poważne środki finansowe na zabezpieczenia. Mimo to miasto wciąż może nie być gotowe na skutki nieoczekiwanych wstrząsów.
W przypadku Los Angeles ryzyko tego, że do 2038 roku dojdzie tu do trzęsienia ziemi silniejszego niż 6,7 w skali Richtera wynosi dwie trzecie - wynika z raportu Amerykańskiego Towarzystwa Geologicznego. W 1994 roku w dzielnicy Northridge doszło do trzęsienia o sile 6,7 w skali Richtera. Było to jedne z najsilniejszych tego typu zjawisk w Kalifornii. Zginęły 72 osoby, a straty oszacowano na 20 miliardów dolarów.
Autor: kło//rzw / Źródło: Time
Źródło zdjęcia głównego: zespół ratunkowy PCPM