Ulicami Sofii, stolicy Bułgarii, przeszła parada homoseksualistów. W tym roku obywała się pod hasłem "Tęczowa Przyjaźń" ("Rainbow Friendship") i wzięło w niej 500 osób.
Strzeżona przez policję demonstracja gejów, lesbijek i zwolenników równości seksualnej przeszła do tzw. Czerwonego Domu - domu znanego bułgarskiego rzeźbiarza z początku XX wieku Andreja Nikołowa. Obecnie pozarządowy Ośrodek Kulturalno-Dyskusyjny organizuje tam debaty na kontrowersyjne tematy.
Mimo licznych protestów nacjonalistycznych organizacji, nie doszło tym razem, w przeciwieństwie do ubiegłego roku, do starć między uczestnikami parady i skinheadami.
Organizację parady poparło 10 ambasad, w tym Szwecji, Wielkiej Brytanii i Rumunii.
Cerkiew przeciw
Synod bułgarskiej Cerkwi prawosławnej zwrócił się do władz z apelem o zakaz demonstracji. Parada - według synodu - jest manifestacją "ciężkiego grzechu, który zabija moralność i przynosi fatalne skutki dla społeczeństwa, zwłaszcza dla młodzieży". W odpowiedzi rzeczniczka władz Sofii stwierdziła, że nie ma podstaw prawnych by zakazać parady.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu