- Sam fakt budowy bazy będzie ekonomiczną korzyścią - uważa amerykański ambasador w Polsce Victor Ash, który odwiedził w środę Redzikowo, gdzie mają zostać rozmieszczone elementy amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej.
- Centralne położenie Polski pomiędzy wschodem a zachodem, jak również niesłychany postęp jak i tu nastąpił w ostatnich 19 latach sprawia, że Polska jest niezwykle atrakcyjnym miejscem do inwestycji - dodał amerykański dyplomata.
"Wysłuchamy niezadowolonych"
Na krótkiej konferencji prasowej, Ash parokrotnie powtórzył, że Stany Zjednoczone uważnie słuchają obaw wyrażanych przez mieszkańców Redzikowa. - Nie pozostaniemy głusi na głos tych, którzy są niezadowoleni z faktu, że baza powstanie właśnie tutaj (...) bo przecież jest to [budowa amerykańskiej bazy - red.] w najlepszym interesie Polski i Stanów Zjednoczonych.
Amerykański ambasador nie planuje jednak spotkać się z mieszkańcami i lokalnymi działaczami. Przynajmniej, nie tym razem. - Na pewno uwagi mieszkańców, jak również obawy zostały wyrażone przez przedstawicieli, z którymi dzisiaj się spotkałem.
Tarcza wciąż kontrowersyjna
Budowa tarczy antyrakietowej, uzgodniona w ponad półtorarocznych negocjacjach, nadal wyzwala stosunkowo wysoki sprzeciw społeczeństwa.
Zgodnie z zapisami umowy z 20 sierpnia, Amerykanie umieszczą na terytorium Polski do dziesięciu silosów z wyrzutniami antybalistycznych rakiet. Ponadto w naszym kraju, ma stacjonować jedna amerykańska bateria rakiet Patriot, a od 2012 roku związany z tarczą garnizon liczący 110 żołnierzy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24