Izrael poinformował, że doszło do tajnych rozmów z Turcją - podało w czwartek BBC. To pierwsze rozmowy po izraelskim ataku na konwój z pomocą dla Strefy Gazy, w którym zginęli tureccy obywatele.
Rzecznik izraelskiego rządu powiedział BBC, że spotkali się szef tureckiego MSZ Ahmet Davutoglu i izraelski minister handlu Benjamin Ben Eliezer. Do spotkania doszło na żądanie Turcji.
Szef MSZ oskarża premiera
Minister spraw zagranicznych Izraela Avigdor Lieberman oskarżył premiera Benjamina Netanjahu o podkopywanie jego autorytetu. Chodzi o to, że szef rządu zaaranżował spotkanie, nie informując go o tym.
"MSZ bardzo powaznie traktuje fakt, że doszło to tego (spotkania) bez poinformowania ministerstwa spraw zagranicznych" - głosi oświadczenie wydane przez biuro Liebermana. Sam Netanjahu tłumaczył się, że MSZ nie został poinformowany z "przyczyn technicznych".
Nie wiadomo nawet dokładnie, gdzie doszło do spotkania. BBC pisze o Szwajcarii lub Brukseli jako możliwych lokalizacjach.
Atak na konwój
31 maja izraelscy komandosi dokonali abordażu sześciu statków "Flotylli Wolności" płynących z pomocą humanitarną dla Gazy. Podczas zajęcia tureckiego promu - okrętu flagowego flotylli - od izraelskich kul zginęło dziewięć osób. Wywołało to falę międzynarodowego sprzeciwu.
Izraelskie wojsko twierdzi, że komandosi zostali ostrzelani i brutalne zaatakowani przez "agresywnych aktywistów". Rząd w Jerozolimie powołał w połowie czerwca specjalną komisję, która ma zbadać przebieg ataku komandosów.
Po ataku na flotyllę Turcja zagroziła ograniczeniem ekonomicznych i wojskowych kontaktów z Izraelem.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Free Gaza