35-latka podejrzana o zamordowanie dwanaściorga przyjaciół. Znaleziono przy niej cyjanek

Źródło:
BBC, The Nation Thailand
Polak zatrzymany w Tajlandii pod zarzutem zabójstwa
Polak zatrzymany w Tajlandii pod zarzutem zabójstwa
Google Earth
Sararat Rangsiwuthaporn została aresztowana w BangkokuGoogle Earth

Tajlandzka policja aresztowała we wtorek 35-letnią Sararat Rangsiwuthaporn, podejrzewaną o zamordowanie i obrabowanie swojej przyjaciółki, 32-letniej Siriporn Khanwong. Śledczy sądzą, że w przeszłości kobieta dopuściła się jedenastu innych zabójstw. Tajka nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. W chwili ujęcia znaleziono przy niej butelkę wypełnioną cyjankiem. 

Do wtorkowego aresztowania Rangsiwuthaporn doszło w związku z najnowszym zabójstwem, jakiego miała dokonać na początku kwietnia. Policja podejrzewa jednak, że w ciągu ostatnich trzech lat kobieta zamordowała także 11 innych znajomych. Motywem wszystkich zbrodni miały być względy finansowe, a metodą - cyjanek.

14 kwietnia Rangsiwuthaporn wraz z Khanwong udały się do prowincji Ratchaburi, gdzie wspólnie wzięły udział w buddyjskim rytuale. Niedługo po ceremonii Khanwong niespodziewanie straciła przytomność i zmarła. W ciele kobiety znaleziono ślady cyjanku - substancji blokującej proces oddychania na poziomie komórkowym. Tę samą truciznę znaleziono wewnątrz butelki, jaką miała przy sobie w chwili aresztowania Rangsiwuthaporn.

Jedenaście podobnych morderstw

Śledztwo, przeprowadzone w związku ze śmiercią Khanwong, doprowadziło śledczych na trop Rangsiwuthaporn. Jak podaje BBC, powołując się na informacje uzyskane od funkcjonariuszy, okoliczności śmierci pozostałych 11 osób, o zamordowanie których podejrzewana jest Tajka, były podobne. Do serii morderstw miało dojść na przestrzeni ostatnich trzech lat.

Policja nie podała do publicznej wiadomości personaliów wszystkich domniemanych ofiar Rangsiwuthaporn. Organy ścigania poinformowały jedynie, że wśród nich znalazł się były partner kobiety oraz dwie policjantki. Motywem zbrodni miała być chęć wzbogacenia się - rodziny zmarłych zgłaszały wcześniej funkcjonariuszom zaginięcie należących do ich bliskich kosztowności i oszczędności. Kwoty, na jakie ich obrabowano, wahały się od 60 do 300 tysięcy bahtów (7,3-36,6 tysięcy złotych). Jedna z przyjaciółek kobiety zeznała, że po tym, jak pożyczyła podejrzanej 35-latce 250 tysięcy bahtów (równowartość ponad 30 tysięcy złotych), udała się z nią na lunch, podczas którego doznała objawów zatrucia cyjankiem, takich jak utrata przytomności i wymioty.

Zabójstwa trudno będzie udowodnić

Jak donosi BBC, w ramach śledztwa przesłuchano policjanta, który jeszcze do niedawna był w związku z Rangsiwuthaporn. Funkcjonariusze podkreślają, że ze względu na fakt, iż cyjanek obecny jest w ciele zatrutego jedynie przez kilka miesięcy po jego spożyciu, udowodnienie udziału Tajki we wszystkich 12 zabójstwach może być trudne.

ZOBACZ TEŻ: Znajomy nie chciał pożyczyć pieniędzy. Zadał mu kilkanaście ciosów w głowę

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: BBC, The Nation Thailand