Szwajcarskie władze oczekują na oficjalny wniosek USA o ekstradycję Romana Polańskiego. Amerykańska strona ma na jego złożenie 40 dni - powiedziała rzeczniczka szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości Brigitte Hauser-Sueess.
- Do chwili obecnej Szwajcaria nie otrzymała żadnego wniosku o aresztowanie w celu ekstradycji - zaznaczyła rzeczniczka ministerstwa. Jednak, zgodnie z umową o ekstradycji między Stanami Zjednoczonymi a Szwajcarią, w nagłych wypadkach możliwa jest prośba o tymczasowe aresztowanie żądanej przez dany kraj osoby.
40 dni do wolności?
- Jeśli w ciągu 40 dni władze szwajcarskie nie otrzymają formalnego wniosku z materiałem dowodowym, tymczasowy areszt ulega zakończeniu. W wyjątkowych wypadkach termin 40 dni może jednak zostać przedłużony o kolejnych 20 - opisała szczegółowo procedurę Hauser-Sueess.
Zaznaczyła, że "wypuszczenie na wolność żądanej osoby nie wyklucza tego, że będzie ona kolejny raz aresztowana, a potem poddana ekstradycji, jeśli wniosek o ekstradycję i materiał dowodowy zostanie wysłany ponownie".
Resort sprawiedliwości wyjaśnił w komunikacie, że od ewentualnej decyzji o ekstradycji możliwa jest apelacja do Federalnego Trybunału Karnego, a potem do Federalnego Sądu Najwyższego. FSN to najwyższa instancja w szwajcarskim sądownictwie.
Zatrzymanie na zlecenie Szwajcarii
Roman Polański został w sobotę zatrzymany na lotnisku w Szwajcarii na zlecenie szwajcarskiego federalnego ministerstwa sprawiedliwości. Jest to związane z wydanym w 1978 roku w USA nakazem aresztowania reżysera. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w 1977 roku uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey.
nsz//mat
Źródło: PAP