Z okazji 101. rocznicy urodzin założyciela Korei Północnej Kim Ir Sena, państwowa telewizja przygotowała całą serię programów specjalnych. Programów, które kształtują myślenie mieszkańców Korei Północnej już od dzieciństwa: przez specjalnie przygotowane kreskówki, programy dla młodzieży i wreszcie emocjonalne filmy patriotyczne dla dorosłych. Co czują Koreańczycy z Północy, gdy siadają przed telewizorem?
Uśmiechnięci żołnierze podążający za Kim Dzong Unem przez zamarznięte morze, starsze kobiety wiwatujące na cześć przywódcy czy psy gryzące kukłę prezydenta Korei Południowej - takie sceny prezentuje codziennie swoim widzom jedyna w kraju telewizja Korei Północnej - KCTV.
Dla świata zewnętrznego jej programy są niemal komiczne. Ale dla osób, które urodziły się w Korei Północnej i doświadczyły totalitarnego reżimu na własnej skórze, te filmy wciąż wywołują silne emocje.
"Ja naprawdę wierzę w Kima"
Chae Young Hee uciekła z Korei Północnej 10 lat temu. Kiedy dziś ogląda propagandowe programy KCTV, nie potrafi ukryć łez wzruszenia. - Czuję, że jestem z powrotem w Korei Północnej. Emocje wracają. Nie wiem, jak to wyjaśnić. Kim Dzong Un jest naprawdę wielki i czuję, że bez niego zginiemy - przyznała Chae w rozmowie z dziennikarką CNN.
- Tam przywódcy są jak Bóg, taka Trójca z Korei Północnej: Kim Dzong Un, jego ojciec i dziadek Kim Ir Sen - dodaje. - To nie kłamstwo, ani żart. Jeśli cokolwiek się stanie, Koreańczycy z Północy oddadzą życie za kraj, skoczą w ogień na rozkaz - mówi. Jak dodaje "tego nas uczą od urodzenia".
Bohaterski kot zabija imperialistów
Fabuła programów dla dzieci wyświetlanych w KCTV jest za każdym razem ta sama. Mieszkańcy Północnej Korei muszą pokonać złoczyńców z USA i Korei Południowej.
Chae śmieje się, kiedy ogląda znaną z dzieciństwa bajkę, w której kot z Korei Północnej walczy i zwycięża ze złym szczurem z Korei Południowej. Dla dorosłych widzów, KCTV nadaje wieczorami filmy wojenne albo romantyczne, w których północnokoreańscy żołnierze zawsze pokonują amerykańskich imperialistów. Chae zapewnia, że zachowania mieszkańców Północnej Korei pokazywane w państwowej telewizji są autentyczne. - Oni wierzą w Kima, żyją dla niego - dodaje. Piętno, jakie odciska propaganda totalitarnego reżimu na umysłach swoich obywateli, jest nie do usunięcia. Mimo, że Chae Young Hee nie poznała nigdy Kim Dzong Una, czuje do niego taką samą miłość i oddanie jak do jego dziadka Kim Ir Sena. I mówi, że nie potrafi tego wytłumaczyć.
Autor: rf//gak / Źródło: CNN, TVN24