Szok po decyzji ws. uboju. "Nie chcemy przybywać do Polski tylko po to, by odwiedzać obozy śmierci"


- Wstrząs i szok - mówią w Brukseli rabini i przedstawiciele społeczności żydowskiej w Europie, komentując odrzucenie przez Sejm RP ustawy dopuszczającej ubój rytualny. Zapowiedzieli list do szefów KE i PE ws. wzmocnienia przepisów UE w tym zakresie. Tymczasem minister Michał Boni zapewnia, że prace nad rozwiązaniem sytuacji prowadzone są "w duchu poszanowania praw i swobód religijnych".

W piątek Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. W poniedziałek w oświadczeniu izraelskiego MSZ podkreślono, że decyzja polskiego Sejmu jest zupełnie nie do przyjęcia i "poważnie szkodzi próbie przywrócenia życia żydowskiego" w Polsce. W poniedziałek szef MAC Michał Boni wystąpił do Rządowego Centrum Legislacji o pilną interpretację, czy po odrzuceniu w Sejmie projektu ustawy o uboju rytualnym możliwy jest ubój dla potrzeb mniejszości wyznaniowych w Polsce (na podstawie ustawy o stosunku państwa do gmin żydowskich). W czwartek o decyzji polskiego Sejmu rozmawiali w Brukseli rabini i przedstawiciele społeczności żydowskiej. O tej sprawie rozmawiał też w czwartek telefonicznie z ambasadorem RP przy UE Markiem Prawdą dyrektor generalny Europejskiej Rady Żydów, rabin Menach Margolin. W oświadczeniu rzecznika Margolina czytamy, że rabin wyraził podczas rozmowy wdzięczność polskiemu rządowi, premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrowi Boniemu, a także ambasadorowi Prawdzie za ich "natychmiastową reakcję i wysiłki na rzecz rozwiązania tego dużego problemu". Potwierdził to PAP rzecznik polskiej ambasady przy UE Artur Habant.

Wstrząs i niedowierzanie

- Jesteśmy wstrząśnięci tą decyzją dlatego, że Polska stała się w tej chwili jedynym państwem Unii Europejskiej, w którym tak zwany ubój rytualny został zakazany. Wywołało to dosyć duży wstrząs i dosyć duże niedowierzanie, dlatego że Polska była postrzegana zawsze jako kraj Żydom przyjazny - powiedział polskim dziennikarzom przed konferencją w Brukseli przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik. Zakaz tzw. uboju rytualnego na podstawie starych przepisów (sprzed wejścia w życie nowego unijnego rozporządzenia) obowiązuje w Szwecji. W styczniu weszło w życie rozporządzenie UE, które dopuszcza ubój bez ogłuszania na potrzeby wspólnot religijnych, ale pozwala państwom utrzymać lub wprowadzić jego zakaz.

Wierzą w inicjatywę ministra, ale ...

Kadlcik pytany, jakie działania społeczność żydowska zamierza podjąć odparł, że bardzo wierzy w inicjatywę ministra Michała Boniego i w to, że "centrum legislacyjne rządu jednak dojdzie do wniosku, że prawo z 1997 roku, które gminom żydowskim pozwala na dokonywanie uboju sprawia, że możemy to dalej robić". - Natomiast dalej zobaczymy, istnieje wiele możliwości zarówno w Polsce, jak i za granicą, żeby tej sprawie przeciwdziałać - zaznaczył. Uściślił, że w Polsce można się zwrócić do Trybunału Konstytucyjnego, a za granicą "na sam koniec" do Europejskiego Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Takiej możliwości nie wykluczył też rabin Pinchas Goldschmidt z Konferencji Europejskich Rabinów. - Mamy nadzieję, że Polacy i polski rząd rozwiążą ten problem, jeśli nie będzie on rozwiązany, oczywiście społeczność żydowska (...) ma możliwość zwrócenia się do Brukseli, jak również do Trybunału Praw Człowieka w tej sprawie - powiedział.

"Smutny dzień"

- To, co się stało w piątek w Warszawie, było smutnym dniem dla żydowskiej społeczności w Europie, nie tylko w Polsce, i mówię w imieniu 1,7 miliona Żydów w Europie - podkreślił Goldschmidt. I dodał: "szechita (ubój rytualny) jest częścią naszej kultury i dziedzictwa religijnego od trzech tysięcy lat i jakiekolwiek ograniczenia w tym zakresie są przekazem do Żydów: 'nie jesteście mile widziani'. Wiem, że polski rząd, Polacy czynią teraz duży wysiłek, by zalegalizować szechitę w Polsce - zauważył.

"Śmieszny procent spożycia"

Z kolei sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów Serge Cwajgenbaum zapowiedział wysłanie listu do przewodniczących Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego w sprawie wzmocnienia unijnych przepisów dopuszczających tzw. ubój rytualny, aby chronić "religijne praktyki obywateli europejskich". Według jego szacunków w Polsce mięso z uboju rytualnego trafiło do kilkuset rodzin, co - jak mówił - stanowi "śmieszny procent" spożycia mięsa w Polsce. - Nie chcemy przybywać do Polski tylko po to (...), by odwiedzać obozy śmierci, chcemy widzieć prężną społeczność żydowską - podkreślił Cwajgenbaum. Dodał, że przez ostatnie 15-20 lat widać żydowskie festiwale w Krakowie, w Warszawie i innych miastach. - To jest to, czego chcemy. Chcemy też, by polski rząd zapewnił, by obecność żydowska była nadal silna w Polsce i by prawa (Żydów) były chronione (...). W ostatnich dekadach nie zauważyliśmy żadnych wrogich gestów ze strony Polski - podkreślił.

"Prace w duchu poszanowania"

Tymczasem minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, poinformował, że pracę nad rozwiązaniem sytuacji związanej z ubojem rytualnym "są nadal prowadzone w duchu poszanowania praw i swobód religijnych gwarantowanych w Polsce oraz oczekiwań środowisk poruszających sprawę ochrony praw zwierząt". W ubiegłym tygodniu Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój rytualny. Przeciwko nowelizacji głosowało 128 posłów PiS, 33 z Ruchu Palikota, 18 z SLD i 38 z Platformy Obywatelskiej. W klubie PO nie obowiązywała podczas tego głosowania dyscyplina partyjna. Ubój rytualny został zakazany 1 stycznia 2013 roku decyzją Trybunału Konstytucyjnego.

Autor: kde / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24