Ukraina ponosi pełną odpowiedzialność za katastrofę malezyjskiego boeinga, gdyby Kijów rozwiązywał swoje wewnętrzne problemy bez użycia wojska, do tragedii by nie doszło - oświadczył minister obrony Rosji. Siergiej Szojgu mówił o tym podczas spotkania z ministrem obrony Malezji Hishammuddinem Husseinem.
- Katastrofa wydarzyła się w przestrzeni powietrznej Ukrainy, która ponosi całą, pełną odpowiedzialność za to, co się stało - powiedział Szojgu. Według niego gdyby Ukraina rozwiązywała swoje wewnętrzne problemy bez użycia sił zbrojnych, do tragedii z boeingiem nie doszłoby.
Szojgu wspomniał także, że ukraińskie władze po katastrofie Boeinga 777 nie odpowiedziały na żadne pytanie strony rosyjskiej.
- Zadaliśmy stronie ukraińskiej 10 prostych pytań, odpowiedzi na nie mogłyby rozjaśnić okoliczności tego, co się stało - powiedział. - Niestety, na żadne z tych pytań nie dostaliśmy do tej pory odpowiedzi - dodał.Rosyjski minister wyjaśnił, że wizyta szefa obrony Malezji ma charakter pozaplanowy i wiąże się z katastrofą malezyjskiego boeinga na Ukrainie.
298 ofiar
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines 17 lipca został zestrzelony na wschodzie Ukrainy, jak się przypuszcza, rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 196 obywateli Holandii.
Holandia kieruje śledztwem w sprawie katastrofy na prośbę władz ukraińskich.
Wstępny raport
Możliwą przyczyną katastrofy Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych na wschodniej Ukrainie było uderzenie przez "dużą liczbę obiektów z zewnątrz" lecących z wielką prędkością - podała we wtorek holenderska komisja badająca tragedię z 17 lipca. Raport końcowy pojawi się latem 2015 roku.
Według BBC dotychczasowe ustalenia pokrywają się z podejrzeniami, że samolot został trafiony odłamkami rakiety ziemia-powietrze. Pocisk taki wybucha, kiedy znajdzie się w pobliżu celu.
Agencja AP zwraca uwagę, że na trzy godziny przed katastrofą malezyjskiego Boeinga 777 pisała o obecności przeciwlotniczych systemów rakietowych Buk M-1 we wschodniej Ukrainie. Przywoływany przez Associated Press anonimowy oficer separatystów przyznał potem, że samolot zestrzeliła załoga złożona z Rosjan i prorosyjskich rebeliantów, myśląc że mają na celowniku ukraiński samolot wojskowy. Potwierdzają to ujawnione później przez władze w Kijowie rozmowy telefoniczne między separatystami.Brytyjska telewizja BBC w programie "Panorama" zacytowała świadków, według których samolot zestrzelili Rosjanie. "Dobrze zorganizowani, nie jak separatyści, i nie nosili standardowych ukraińskich mundurów", "mieli czysty rosyjski akcent" - mówił jeden z nich.Z innych relacji wynika, że wyrzutnia rakiet zjechała z platformy transportowej w mieście Sniżne (ros. Snieżnoje), około godziny 13.30, blisko 20 km od miejsca katastrofy samolotu. "Widzieliśmy, jak ją wyładowano, a kiedy Buk odpalił silnik, spaliny wypełniły cały rynek" - powiedział świadek.Ukraińskie władze podały, że na kilka dni przed katastrofą na swym terytorium wykryły obecność co najmniej jednego systemu Buk.
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie
Autor: //gak / Źródło: RIA Nowosti, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY-SA 2.0) | Vitaly V. Kuzmin