Szeszelj wrócił do domu. Z aresztu haskiego trybunału na fetę w Belgradzie


Były wicepremier Serbii i lider ultranacjonalistów Vojislav Szeszelj wrócił do Belgradu po niemal 12 latach spędzonych w areszcie haskiego trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii. Chorego Szeszelja zwolniono z przyczyn humanitarnych.

Poza członkami rodziny i dziennikarzami na lotnisko w Belgradzie przybyły setki sympatyków Szeszelja, którzy wznosili okrzyki na jego cześć. Serbscy lekarze twierdzą, że u 60-letniego polityka, który cierpi na raka okrężnicy i w grudniu 2013 r. przeszedł operację, nastąpił przerzut na wątrobę.

Powrót Szeszelja, który jest sądzony w Hadze za zbrodnie popełnione w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji w latach 1991-93, głównie na Chorwatach i Muzułmanach (Bośniakach), jest - jak pisze AFP - sprawą delikatną dla premiera Aleksandra Vuczicia i prezydenta Tomislava Nikolicia; obaj byli członkami skrajnie nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej (SRS), której liderem był Szeszelj. Nikolić i Vuczić doszli do władzy w 2012 roku i próbowali się zdystansować od Szeszelja - zagorzałego nacjonalisty. Obaj politycy opuścili SRS w roku 2008 i utworzyli własną partię o orientacji prounijnej.

Zwolniony, bo chory

Trybunał w Hadze w ubiegły czwartek podjął decyzję o zwolnieniu Szeszelja z powodu "pogorszenia się stanu zdrowia oskarżonego i po to, by mu umożliwić kurację w najbardziej sprzyjających warunkach". Szeszelj jest znany także jako twórca słynących z okrucieństw paramilitarnych oddziałów "czetników", powstałych na wzór oddziałów monarchistycznej partyzantki z czasów II wojny światowej. W Hadze polityk nie przyznaje się do winy. Jego proces trwa z przerwami od listopada 2006 roku. Wbrew oczekiwaniom Szeszelj nie wystąpił z powitaniem ma lotnisku. Ma uczestniczyć w sobotę w wiecu SRS w Belgradzie.

Autor: mtom / Źródło: PAP