Szef Rady Europejskiej: nie potrzebujemy Węgier

Viktor Orban
Ursula von der Leyen o Rosji i wizycie Orbana w Moskwie
Źródło: TVN24
By kontynuować proces akcesyjny Ukrainy do Unii Europejskiej nie potrzebujemy Węgier - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Jak zaznaczył, zgoda wszystkich 27 państw członkowskich będzie wymagana dopiero na koniec negocjacji.

W trakcie polskiego przewodnictwa Polski w Radzie UE nie udało się otworzyć tzw. pierwszego klastra negocjacyjnego w rozmowach na temat przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej. W czwartek na unijnym szczycie w Brukseli, którego gospodarzem był Antonio Costa, premier Węgier Viktor Orban nie zgodził się na wnioski ze szczytu wzywające do tego kroku. Jak mówił, "gdybyśmy zintegrowali Ukrainę z UE, zintegrowalibyśmy wojnę".

"Pracujemy bardzo mocno i konkretnie nad europejską ścieżką Ukrainy"

Costa podkreślił jednak, że "całkowicie nie zgadza się", by brak postępu na formalnej drodze Ukrainy do Unii w trakcie polskiej prezydencji nazywać porażką. - W ciągu tych sześciu miesięcy było imponujące, co Ukraina zrobiła, by w bardzo trudnych warunkach przeprowadzić reformy - powiedział.

Jak dodał, na szczycie w czwartek Komisja Europejska potwierdziła swoją ocenę, że Ukraina spełniła kryteria dotyczące otwarcia tzw. pierwszego klastra negocjacyjnego. - Rada Europejska przyjęła tę ocenę z zadowoleniem i zachęciła Radę UE (ministrów państw członkowskich - red.) do podjęcia decyzji o jego otwarciu - zaznaczył szef Rady Europejskiej.

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa na konferencji prasowej podczas szczytu przywódców UE w Brukseli (26 czerwca)
Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa na konferencji prasowej podczas szczytu przywódców UE w Brukseli (26 czerwca)
Źródło: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Costa: Węgier potrzebujemy tylko na końcu

- Nie potrzebujemy Węgier, aby robić to, co robimy teraz, a więc do negocjowania z Ukrainą. Ukraina nie potrzebuje też Węgier, aby przeprowadzać reformy - dowodził Costa.

- Będziemy kontynuować i wspierać Ukrainę w procesie reform, a to jest ciągły proces - dodał. - Węgier potrzebujemy tylko na końcu, gdy 27 państw członkowskich będzie musiało stwierdzić zakończenie negocjacji, do tego czasu ich nie potrzebujemy. Możemy kontynuować pracę i to właśnie robimy - mówił gospodarz unijnych szczytów.

- Nie wiem, ile lat trwał proces akcesyjny Polski, ale pamiętam, że mój kraj potrzebował co najmniej dziewięciu lat - mówił pochodzący z Portugalii polityk. - Przez te dziewięć lat pracowaliśmy, czasami formalnie, innym razem nieformalnie. Ważne jest, by nie tracić czasu - to po pierwsze, a po drugie, by jasno powiedzieć Ukrainie, że jej przyszłość jest w UE, a europejska ścieżka Ukrainy jest silnie wspierana przez państwa członkowskie - zaznaczył Costa.

Zwrócił uwagę, że Węgry nie zgadzają się na akcesję Ukrainy, gdy ta jest w stanie wojny. - Ale my wszyscy pracujemy nad osiągnięciem sprawiedliwego i trwałego pokoju w Ukrainie i mam nadzieję, że zostanie on osiągnięty jeszcze przed zakończeniem negocjacji (akcesyjnych - red.), które przecież zawsze zajmują czas - podkreślił.

Viktor Orban
Viktor Orban
Źródło: PAP/EPA/FREEK VAN DEN BERGH
Czytaj także: