Polski autobus zniszczony pod Lwowem. Kijów: ktoś chce zerwać wizytę prezydenta Dudy

Ambasador Ukrainy: nie chcemy napięć z Polską
Ambasador Ukrainy: nie chcemy napięć z Polską
Źródło: TVN 24
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin potępił w niedzielę uszkodzenie polskiego autobusu na jednym z parkingów na obwodnicy Lwowa. Wieczorem oświadczenie w tej sprawie wydało też polskie MSZ. "To kolejne antypolskie zdarzenie" - oświadczył resort.

Do incydentu doszło w sobotę późnym wieczorem. Pod autobus z polskimi numerami rejestracyjnymi, zaparkowany przed hotelem pod Lwowem, rzucono najprawdopodobniej ładunek wybuchowy – doniosły lwowskie media. Jak podało Radio ZET, był to autobus marki MAN, który stał na parkingu hotelu Pańska Góra, w miejscowości Sokolniki pod Lwowem.

Polskie MSZ "zaniepokojone"

Incydent w niedzielę wieczorem potwierdziło polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych."Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdza, że w nocy z 9 na 10 grudnia br. pod Lwowem doszło do uszkodzenia polskiego autokaru w wyniku podłożenia ładunku wybuchowego, i z zaniepokojeniem odnotowuje to kolejne antypolskie zdarzenie na terytorium Ukrainy" - podało biuro prasowe MSZ.Resort poinformował też, powołując się na ustalenia polskich służb konsularnych, że autobusem podróżowała grupa 23 polskich turystów, wśród których byli urzędnicy samorządowi."Pojazd uszkodzony został na parkingu w okolicy hotelu. W momencie zdarzenia w pojeździe nie przebywała żadna osoba. Nikt nie został poszkodowany" - podkreśliło MSZ.Ministerstwo spraw zagranicznych podało też, że władze Ukrainy wyjaśniają okoliczności zdarzenia. "Miejscowe organy policji i prokuratury prowadzą czynności śledcze. Organizator wycieczki podjął działania w zakresie organizacji powrotu uczestników wycieczki do kraju. Wracają oni do Polski w towarzystwie konsula we Lwowie" - czytamy w komunikacie.

"Ktoś usilnie stara się skłócić nas z Polską"

Wcześniej w niedzielę na incydent zareagował szef ukraińskiej dyplomacji.

"Stanowczo potępiam prowokację wobec polskiego autobusu na parkingu w pobliżu Lwowa. Obeszło się bez ofiar!" – skomentował na Twitterze Pawło Klimkin.

"Ktoś usilnie stara się skłócić nas z Polską i zerwać wizytę prezydenta Andrzeja Dudy. Zrobimy wszystko, by wyjaśnić okoliczności tego incydentu. A prowokatorów zapewniam, że nic im z tego nie wyjdzie" – napisał Klimkin.

Głos w sprawie zdarzenia zabrał szef państwowej administracji obwodowej we Lwowie Ołeh Syniutka. "Uważam, że robi się to po to, by zerwać wizytę prezydenta Polski na Ukrainie i doprowadzić do pogorszenia stosunków między sąsiadami" – oświadczył urzędnik, cytowany przez portal Zaxid.net.

Wizyta Andrzeja Dudy

Prezydent Duda odwiedzi Ukrainę w środę 13 grudnia. Uda się do Charkowa, gdzie spotka się z prezydentem Petrem Poroszenką. Głównym tematem rozmów będzie polityka bezpieczeństwa w kontekście sytuacji na wschodniej Ukrainie, gdzie trwa konflikt ze wspieranymi przez Rosję separatystami – podała kancelaria prezydencka.

Duda spotka się także z obserwatorami Specjalnej Misji Monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i złoży hołd polskim żołnierzom zamordowanym przez NKWD, którzy pochowani są na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie.

Autor: MKK//rzw / Źródło: PAP, Radio Zet

Czytaj także: