Pięciu egipskich dyplomatów porwanych w Trypolisie, w odwecie za aresztowanie libijskiego dowódcy, zostało uwolnionych - poinformował w niedzielę wieczorem wiceminister spraw zagranicznych Libii Abdul Razak Al-Grady. Uprowadzenie dyplomatów pokazuje, jak słabą kontrolę rząd sprawuje nad rebeliantami.
Cztery osoby uprowadzono w sobotę wczesnym rankiem. Już w piątek ze swojego domu w libijskiej stolicy uprowadzony został piąty egipski dyplomata, odpowiadający za sprawy administracyjne. Wszyscy zostali już uwolnieni.
Jak przekazał minister, trójka wróciła już domów, a pozostali są w drodze. Dyplomaci zostali porwani w reakcji na aresztowanie Szabana Hadiji, dowódcy jednej z libijskich milicji.
Wpływowa milicja
Na kilka godzin przed piątkowym porwaniem dowództwo islamistycznej milicji o nazwie Komórka Operacyjna Rewolucjonistów Libii podało, że Hadija został aresztowany w Egipcie, dokąd udał się z rodziną na leczenie. Organizacja przekonywała, że nie jest odpowiedzialna za porwanie egipskiego dyplomaty, jednocześnie jednak zaapelowała do władz w Kairze o wypuszczenie Hadii, w przeciwnym razie grożąc odwetem. Komórka Operacyjna Rewolucjonistów Libii to jedna z wielu wpływowych milicji, które przyczyniły się do obalenia Kadafiego podczas wspieranego przez NATO narodowego powstania, a teraz odmawiają złożenia broni. Grupa ta jest oskarżana o porwanie na kilka godzin w październiku ub. roku premiera kraju Alego Zidana. Ponad dwa lata po rewolcie, która obaliła dyktaturę Kadafiego, Libia jest głęboko podzielona, a rząd centralny ma trudności z zapanowaniem nad rywalizującymi milicjami i radykalnymi islamistami.
Autor: mn\mtom / Źródło: Reuters