Prezes jednej z najpotężniejszych firm na świecie - Microsoftu - idzie na emeryturę. Steve Ballmer nieoczekiwanie ogłosił tę decyzję w piątek. Akcje firmy natychmiast poszybowały w górę o 7,1 proc.
- Nigdy nie ma idealnej chwili na takie decyzje, ale teraz chwila jest odpowiednia - powiedział Ballmer, ogłaszając swoje odejście z firmy. Giełda zareagowała na to entuzjastycznie - akcje Microsoftu wzrosły o 7,1 proc. 57-letni Ballmer przejął stery Microsoftu w styczniu 2000 roku od Billa Gatesa. Ale w czasie swojej kadencji był mocno krytykowany - akcje Microsoftu znacznie straciły na wartości, a pałeczkę pionierów rozwoju informatyki przejęły Apple i Google. Miesiąc temu Microsoft ujawnił plan reorganizacji firmy i wdrożenia nowej strategii działania. Przedsiębiorstwo ma przekształcić się w firmę koncentrującą się na produkcji sprzętu komputerowego, usług internetowych i aplikacji na urządzenia mobilne.
Zarabiał 1,2 mln dolarów
Póki co, nie wiadomo, kto zostanie następcą Ballmera. Jak powiedział sam Bill Gates, osobiście będzie brał udział w procesie rekrutacji nowego szefa. - Steve pozostanie prezesem do czasu aż wyłonimy odpowiednią osobę na jego miejsce - dodał. Ballmer ma odejść w ciągu najbliższego roku. W Microsofcie zarabiał przez ostatnie lata około 1,3 mln dolarów rocznie. Jego majątek szacowany jest na 15,2 mld dolarów. Magazyn "Forbes" umieścił go na 51. miejscu najbogatszych ludzi na świecie.
Autor: /jk / Źródło: Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Microsoft Sweden/CC BY-SA