Szef chadeków (EPL) w Parlamencie Europejskim Manfred Weber oznajmił w wywiadzie dla "Spiegla", że "czerwona linia", której nie wolno przekroczyć, obowiązuje także premiera Węgier Viktora Orbana. Wyjaśnił, że chodzi o spór w sprawie ustawy o zagranicznych uczelniach.
- Czerwona linia obowiązuje także Viktora Orbana. Fundamentalne europejskie zasady, takie jak swoboda badań i nauki, nie mogą być przedmiotem żadnych negocjacji - powiedział Weber w rozmowie opublikowanej w najnowszym, dostępnym od soboty wydaniu "Spiegla".
Oczekuję od Komisji Europejskiej oceny, czy nowa ustawa o szkolnictwie wyższym jest zgodna z prawem europejskim. Jeżeli Komisja uzna, że konieczne są poprawki, Orban będzie musiał je wprowadzić - zaznaczył Weber.
Orban "na koniec jednak zawsze przestrzegał traktatów"
Weber podkreślił, że żadna partia nie będzie zatrzymywana w EPL "za wszelką cenę".
- Podczas spotkania naszych partii przed szczytem w przyszłą sobotę porozmawiamy z Orbanem, nie owijając niczego w bawełnę. Orban lubi sprawdzać, jak daleko może się posunąć, na koniec jednak zawsze przestrzegał traktatów. Dotyczy to także europosłów Fideszu - powiedział szef EPL.
Jak zastrzegł, nie może tego powiedzieć o wszystkich rządach UE. "Socjaldemokraci w Rumunii osłabiają ustawy antykorupcyjne, a w Polsce rząd ubezwłasnowolnia Trybunał Konstytucyjny" - wtrącił niemiecki eurodeputowany.
Na zarzut, że EPL uprawia "appeasement" [politykę uspokajania - red.] wobec Węgier, ponieważ nie chce zrezygnować z dwunastu głosów węgierskich posłów, Weber odparł: - To nie ma nic wspólnego z appeasementem. Nie pragniemy spokoju za każdą cenę. (...) EPL jest nie tylko partią centrum, lecz także partią demokratycznej prawicy oraz narodowych patriotów. To są europejskie nurty, których nie można ignorować - podkreślił.
Spór o uniwersytety
Prezydent Węgier Janos Ader podpisał w zeszłym tygodniu ustawę zaostrzającą warunki działania zagranicznych uniwersytetów na Węgrzech.
Ustawa stanowi, iż na Węgrzech będą mogły działać tylko te wydające dyplomy zagraniczne szkoły wyższe spoza UE, które dysponują międzypaństwową umową popierającą ich działalność. Innym warunkiem będzie posiadanie przez nie placówki edukacyjnej w kraju pochodzenia. Uczelnie, które nie spełnią zawartych w nowelizacji warunków, od 1 stycznia 2018 r. nie będą mogły przyjmować nowych studentów.
Krytycy zarzucali władzom, że ustawa jest skierowana przeciw założonemu przez amerykańskiego finansistę George'a Sorosa Uniwersytetowi Środkowoeuropejskiemu (CEU), który prowadzi działalność edukacyjną tylko w Budapeszcie. Uczelnia twierdzi, że realizacja warunków stawianych przez ustawę wydaje się nieprawdopodobna lub bardzo mało prawdopodobna w wyznaczonym terminie.
Autor: pk / Źródło: PAP