Morawiecki: nie należymy do klubu przyjaciół relokacji uchodźców


Na spotkaniu liderów państw Grupy Wyszehradzkiej zapadła decyzja, że nie pojadą oni na nieformalny niedzielny szczyt Unii Europejskiej dotyczący migracji - zapowiedział Viktor Orban. Kilka godzin wcześniej premier Czech deklarował jednak, że "z pewnością tam poleci".

Spotkanie przywódców Grupy Wyszehradzkiej (V4) odbyło się w Budapeszcie. W jego trakcie Viktor Orban przekazał przewodnictwo w grupie premierowi Słowacji Peterowi Pellegriniemu, choć formalnie stanie się to 30 czerwca. W spotkaniu wyjątkowo brał też udział kanclerz Austrii Sebastian Kurz, który ma zbliżone poglądy na kwestie imigracji do rządów Węgier czy Polski.

Słowacja jako symbol powodzenia

- Muszę powiedzieć, że jednym z największych sukcesów kontynentu europejskiego w ciągu ostatnich kilkunastu lat jest kraj, który nazywa się Słowacja - zaznaczył Orban, przekazując Pellegriniemu przewodnictwo w grupie.

Wspomniał między innymi o PKB na głowę mieszkańca, niskim bezrobociu i rozwoju. - Życzę panu premierowi, by prowadził nas z co najmniej takim powodzeniem, jak on sam i jego poprzednicy prowadzili Słowację w ostatnich latach - oznajmił. Podkreślił przy tym, że Europa Środkowa nie jest dziś taka sama jak ta, w której żyliśmy kilka lat temu. - Obecnie jest to region Europy osiągający największy sukces. Tu jest największy rozwój, największa dyscyplina finansowa, tu spada zadłużenie państwa, tu się daje pracę ludziom, tu stale spada i jest na niskim poziomie bezrobocie. I region ten ma ogromną zdolność do konkurowania, zarówno w Unii Europejskiej, jak i na zewnątrz - powiedział. - Oczekujemy od prezydencji słowackiej, by zrodziły się wreszcie wielkie środkowoeuropejskie decyzje, które tę zmianę będą dobrze symbolizować, przede wszystkim w infrastrukturze transportowej, ale też w innych sferach - powiedział.

Niechętnie o spotkaniu w sprawie migracji

Na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki i Viktor Orban poinformowalii, iż żaden z liderów V4 (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry) nie pojedzie na niedzielne spotkanie w Brukseli. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiadając je stwierdził, że jest ono przeznaczone dla przywódców państw unijnych zainteresowanych rozwiązaniem kryzysu migracyjnego. Na nieformalnym spotkaniu roboczym mają być "mile widziani wszyscy zainteresowani". Udział zapowiedziały Niemcy, Austria, Włochy, Francja, Grecja, Bułgaria i Hiszpania. Taką nieformalną formułę wydarzenia skrytykował między innymi Orban. Według niego podobne spotkania powinna zwoływać Rada Europejska złożona z przywódców państwa, a nie Komisja Europejska. - Rozumiemy, że w niektórych państwach są wewnętrzne problemy polityczne, jednak to nie może prowadzić do ogólnoeuropejskiego pośpiechu - stwierdził węgierski premier, nawiązując prawdopodobnie do sytuacji w Niemczech. Angela Merkel mierzy się tam z dotyczącymi migracji poważnymi sporami w tworzącej jej rząd koalicji.

- Po bardzo uważnej analizie dokumentu, który przysłany został przez Komisję Europejską w kontekście niedzielnego spotkania zwołanego ad hoc, doszliśmy do przekonania wspólnie, że jest to coś w rodzaju odgrzewanych procedur, propozycji z przeszłości, które nie są dla nas zrozumiałe. W ogromnej większości nie są do zaakceptowania - powiedział z kolei Mateusz Morawiecki. - Dlatego właśnie, mówiąc umownie, do tego klubu przyjaciół relokacji uchodźców my nie należymy i nie zamierzamy w tym procesie brać udziału - podkreślił szef polskiego rządu.

Zaledwie kilka godzin wcześniej premier Czech Andrej Babisz deklarował jednak, że pojedzie w niedzielę na nieformalne spotkanie. Mówił o tym przed odlotem do Budapesztu na szczyt V4. - Ja z pewnością tam polecę, chociaż przede wszystkim dotyczy to państw, które są na pierwszej linii, przez którą przechodzą nielegalni imigranci – tłumaczył Babisz dziennikarzom na lotnisku. Dodał, że walka z nielegalną migracją jest jego najważniejszym zadaniem. Nie jest na razie jasne, czy czeski premier zmienił zdanie po rozmowach w Budapeszcie. Grupa Wyszehradzka jest nieformalną, regionalną formą współpracy czterech państw Europy Środkowej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Za datę jej powstania przyjmuje się 15 lutego 1991 roku. Prezydencja w Grupie pełniona jest na zasadzie rotacji i trwa rok. Od 1 lipca 2017 roku do 30 czerwca 2018 roku prezydencję w Grupie sprawują Węgry.

Autor: mk//kg / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: