Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał w środę, że wizyta sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego w Rosji - pierwsza od dwóch lat - świadczy o "ostrożnym zbliżeniu" między Waszyngtonem i Moskwą. Jednym z powodów zbliżenia jest konflikt w Syrii.
"Kierownictwo rosyjskie, stosując na przemian kij i marchewkę, próbuje ponownie ożywić relacje z krajami zachodnimi zakłócone z powodu konfliktu na Ukrainie" - pisze "SZ".
Nie ma normalizacji. Tylko zbieżne tematy
"Prezydent Władimir Putin wyliczył podczas niedzielnego spotkania z kanclerz Angelą Merkel z okazji 70. rocznicy zakończenia wojny koszty sankcji. We wtorek minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przypomniał swemu amerykańskiemu koledze Johnowi Kerry'emu, że bez współpracy z Rosją niemożliwe jest rozwiązanie konfliktów w Syrii, Iranie, Jemenie i na Ukrainie" - czytamy w materiale opublikowanym w środę na łamach największego opiniotwórczego dziennika w Niemczech.
"SZ" przypomina, że Kerry był ostatnio w Rosji w maju 2013 roku. Po aneksji Krymu Waszyngton zamroził kontakty z Moskwą. "Obecnie dyplomaci USA stosują mieszankę izolacji i współpracy w pojedynczych punktach, które dotyczą interesów obu krajów" - wyjaśnia autor komentarza. Strona amerykańska zastrzega, że nie jest to normalizacja stosunków, lecz jedynie dialog służący ustaleniu obszarów, gdzie stanowiska są zbieżne.
Dziedziną, gdzie współpraca jest możliwa, jest sytuacja w Syrii. Oba kraje obawiają się powrotu islamskich bojowników zdolnych do zamachów terrorystycznych.
USA i Rosja były partnerami, póki nie pojawił się Putin
Moskwa życzy sobie przywrócenia relacji z USA, podkreśla jednak, że musi być traktowana jak "równoprawny partner", co oznacza, że wyklucza jakąkolwiek krytykę swojej roli w konflikcie na Ukrainie. Współpraca przy rozwiązywaniu międzynarodowych konfliktów jest zdaniem Moskwy możliwa, jeżeli Zachód będzie postępował tak, "jakby się nic nie wydarzyło". To z kolei jest - jak podkreśla "SZ" - niemożliwe do przyjęcia przez USA i UE.
"Celem pierwszych prób zbliżenia jest zorientowanie się, na ile współpraca (między USA a Rosją) będzie możliwa" - czytamy w "SZ". Komentator podkreśla, że dialog amerykańsko-rosyjski jest korzystny dla świata. Apeluje jednak, by nie zapominać o "kilku faktach".
"Narody Europy Środkowej same chciały do NATO. USA i Rosja były partnerami do chwili, gdy do władzy powrócił Putin. Atak Putina na Ukrainę jest pogwałceniem prawa międzynarodowego; nie usprawiedliwiają go ani wcześniejsze nielegalne inwazje USA, ani prawdziwe czy wyimaginowane afronty (USA wobec Rosji)" - konkluduje komentator "Sueddeutsche Zeitung".
Autor: adso//rzw / Źródło: PAP