Siły rządowe odbiły z rąk rebeliantów większość prowincji Aleppo - podały syryjskie media państwowe. - W jeden dzień zajęli terytorium, na którym przez osiem lat nie mogli przechwycić ani jednej wioski - ocenił Rami Abdulrahman z Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
Według mediów państwowych w niedzielę syryjskie wojsko odbiło co najmniej 30 miejscowości w prowincji Aleppo, dzięki czemu po raz pierwszy od 2012 roku rząd odzyskał kontrolę nad tym terytorium.
Samoloty bojowe Rosji, wspierające siły rządowe w Syrii, przeprowadziły w niedzielę naloty na prowincję, między innymi na miasto Anadan, które później zajęły siły syryjskie wspierane przez irańskie milicje, a także na miasto Haritan.
"Chcą wyzwolenia wszystkich terytoriów syryjskich"
- W jeden dzień zajęli terytorium, na którym przez osiem lat nie mogli przechwycić ani jednej wioski - powiedział Rami Abdulrahman z Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
- Syryjczycy chcą wyzwolenia wszystkich terytoriów syryjskich - podkreślił prezydent Asad. Jego słowa cytuje syryjska agencja SANA. Szef państwa stwierdził też, że "terroryści" w północno-wschodniej Syrii używają mieszkańców jako "żywych tarcz".
Rebelianci zostali wyparci do pobliskiej prowincji Idlib, w której siły rządowe, wspierane przez Rosję i Iran, także przeprowadzają ofensywę. Turcja, która jest sprzymierzona z niektórymi grupami rebeliantów, walczącymi z siłami lojalnymi wobec Asada, w ostatnich dwóch tygodniach w wyniku ofensywy sił rządowych straciła 13 żołnierzy.
Ponad 800 tysięcy cywilów spośród 4 milionów mieszkańców prowincji Idlib i Aleppo straciło dach nad głową.
Autorka/Autor: kz, pp //now
Źródło: PAP