Reżim Baszara al-Asada zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za atak chemiczny w Chan Szajchun w Syrii - napisali w środę we wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA. Deklaracja została wydana w pierwszą rocznicę ataku.
Wspólne oświadczenie podpisali szefowie dyplomacji Francji Jean-Yves Le Drian, Niemiec Heiko Maas, Wielkiej Brytanii Boris Johnson i pełniący obowiązki sekretarza zastępca sekretarza stanu USA John Sullivan.
"Dzisiaj mija rok od haniebnego ataku na miasto Chan Szajchun, gdzie siły Asada użyły sarinu z tragicznymi konsekwencjami dla setek mężczyzn, kobiet i dzieci" - napisali szefowie dyplomacji we wspólnym oświadczeniu. "Od ponad siedmiu lat reżim syryjski, któremu pomagają jego stronnicy, rażąco narusza prawo międzynarodowe. Cierpienia zadane syryjskiemu ludowi przez reżim Asada i jego zwolenników są potworne" - dodali.
Szefowie dyplomacji USA, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec zwracają uwagę, że Rosja zapewniła w 2013 roku, że Syria pozbędzie się całego swojego arsenału chemicznego. Jednak - jak zauważają - międzynarodowi śledczy działający przy Radzie Bezpieczeństwa ONZ wskazali reżim Asada odpowiedzialnym za kilka ataków z użyciem gazów bojowych.
"Potępiamy użycie broni chemicznej przez kogokolwiek, gdziekolwiek. Zobowiązujemy się do zapewnienia, że wszyscy odpowiedzialni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Nie spoczniemy w naszych wysiłkach w domaganiu się sprawiedliwości dla ofiar tych odrażających ataków w Syrii" - kończą swoje oświadczenie dyplomaci.
Atak sarinem w Chan Szajchun
Nalot na miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii w kwietniu 2017 roku spowodował śmierć co najmniej 83 osób. W ataku użyto sarinu.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka był to pod względem śmiertelności drugi najtragiczniejszy atak w historii syryjskiego konfliktu, który rozpoczął się w 2011 roku.
Trzy dni po nalocie na Chan Szajchun prezydent USA Donald Trump rozkazał przeprowadzenie ataku z powietrza na bazę syryjskiego lotnictwa.
Od tego czasu Paryż i Waszyngton - jak przypomina AFP - deklarowały, że gotowe są w sposób skoordynowany odpowiedzieć na nowy taki atak, ale mimo wielu oskarżeń o ponowne użycie broni chemicznej w Syrii na Damaszek nie spadły żadne represje militarne.
Autor: pk/kg / Źródło: PAP, tvn24.pl