30 stopni w cieniu, śpiew i taniec. Tak można opisać Panamę na moment przed rozpoczęciem 34. Światowych Dni Młodzieży. Nawet 750 tysięcy młodych katolików z całego świata przyjeżdża do Ameryki Środkowej, a Panamczycy mówią o największym wydarzeniu w swojej współczesnej historii - pisze Filip Folczak z TOTERAZ, który dla TVN24 relacjonuje największe tego typu spotkanie wiernych na świecie.
Pierwsze, co czujemy po wylądowaniu w Panamie to uderzenie fali gorąca. Klimatyzatory na lotnisku nie radzą sobie z panującą na zewnątrz temperaturą. Przylatujących wiernych od razu zauważa komitet powitalny. To grupa osób, które śpiewają i tańczą przy akompaniamencie instrumentów.
Pielgrzymi z Brazylii i Urugwaju nie pozostają im dłużni. Katolicy z Europy są nieco bardziej powściągliwi.
Na ulicach Panamy widzimy mnóstwo policji. Podobnie jak w Meksyku, w Panamie stolica też nazywa się tak samo jak kraj. Mundurowi dbają, żeby żadnemu przyjezdnemu nie stała się krzywda. Kiedy jedna z harcerek z Polski, która przyjechała na Dni Młodzieży, zeszła wieczorem z głównej arterii, od razu została zatrzymana przez policję. Policjanci w uprzejmy sposób wsadzili ją do radiowozu i odwieźli do domu.
Przed rozpoczęciem właściwych Dni Młodzieży część pielgrzymów zamieszkała w domach Panamczyków. W trakcie tzw. dni w diecezjach poznali tam lokalną kulturę i zwyczaje.
Do Panamy przyleciało też ponad 200 polskich harcerzy i harcerek. Wszyscy są wykwalifikowanymi ratownikami. Przyjechali na zaproszenie prezydenta Panamy, który widział harcerskich ratowników w akcji przed trzema laty, w trakcie krakowskich ŚDM. Harcerze będą stanowić główny trzon służby medycznej w trakcie tej wielkiej imprezy.
Jak sami mówią, będzie to bardzo trudne zadanie. Miejsce głównych uroczystości wygląda jak patelnia. Nie ma drzew, jest ogromne pole. A temperatura spada dopiero późno w nocy - i to do 25 stopni Celsjusza.
Harcerze są w Panamie już od kilku tygodni. Zostali zakwaterowani w Instytucie Narodowym. To zespół budynków, który stylem przypomina zabudowania pałacowe.
Panamczycy widząc harcerzy, zatrzymują samochody, trąbią i krzyczą: "Welcome to Panama", chociaż zdecydowana większość mieszkańców nie zna angielskiego.
Wszyscy są wyjątkowo przyjaźni w stosunku do przyjezdnych.
Zdecydowaną większość pielgrzymów w czasie nadchodzących Dni Młodzieży będą stanowić katolicy z Ameryki Południowej, przyzwyczajeni do wysokich temperatur. Pochodzący z zimniejszych stron będą musieli bardzo szybko przyzwyczaić się do panującej spiekoty.
Autor: Filip Folczak / Źródło: ToTeraz
Źródło zdjęcia głównego: tvn24