Legendarna przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi po raz pierwszy od lat opuściła areszt domowy i spotkała się z przedstawicielem rządzącej krajem junty wojskowej.
Opozycjonistce i laureatce pokojowej Nagrody Nobla, która z ostatnich 18 lat aż dwanaście spędziła w areszcie domowym, wojskowi pozwolili również spotkać się z działaczami jej własnej partii - Narodowej Ligi na rzecz Demokracji.
Rano Aung San Suu Kyi rozmawiała z desygnowanym przez juntę do kontaktów z opozycją generałem Aung Kyi. Zawieziono ją samochodem do rezydencji rządowej, a po spotkaniu natychmiast odwieziono do domu. Aresztu domowego nie zniesiono.
Kilka godzin później, jak twierdzą miarodajne źródła, do domu Suu Kyi przybyli trzej działacze Ligi, z którymi nie miała kontaktu od ponad trzech lat. Żadne szczegóły obu spotkań nie są znane.
Sukces ONZ? Według komentatorów, oba wydarzenia to wynik zakończonej wczoraj wizyty w Birmie specjalnego wysłannika ONZ Ibrahima Gambariego, podczas której dyplomata spotkał się z Suu Kyi. Po wylocie z kraju Gambari przedstawił w jej imieniu oświadczenie - pierwsze od maja 2003 roku, gdy noblistka po raz kolejny została zatrzymana i osadzona w areszcie domowym.
W interesie państwa jestem gotowa do współpracy z rządem, by powiódł się proces dialogu Aung San Suu Kyi w liście
Zdaniem opozycji birmańskiej na emigracji, oświadczenie i dzisiejsze spotkania to pierwsza okazja nawiązania dialogu od 1988 roku, gdy junta zdławiła ruch na rzecz demokracji. Celem takiego dialogu między władzami a opozycją byłoby wypracowanie kompromisu i rozwiązanie problemów kraju, głównie w kwestii referendum konstytucyjnego i przyszłych wyborów parlamentarnych. Analitycy zastrzegają jednak, że wiele zależeć będzie od faktycznych rezultatów dzisiejszych rozmów Aung San Suu Kyi z generałami.
Źródło: PAP