Śpiewaczka operowa Anna Patalong została poproszona o zmianę sukni przed występem w Royal Albert Hall. Suknia była żółta, w pasie przewiązana niebieską szarfą z żółtymi gwiazdami. Organizatorzy woleli czerwoną kreację.
Brytyjska śpiewaczka sopranowa Anna Patalong brała udział w koncertach muzyki klasycznej w ramach "Classical Spectacular". Show odbywało się w Royal Albert Hall, w dniach 21 - 24 marca.
Na sobotni występ Patalong postanowiła założyć żółtą suknię z niebieskim pasem w gwiazdy. Miała też naszyjnik z motywem gwiazd.
Następnego dnia, kiedy śpiewaczka pojawiła się w tej samej sukni, przedstawiciele spółki Raymond Gubbay, odpowiedzialnej za produkcje londyńskiego show, poprosili kobietę o zmianę kreacji.
światowe media zwróciły uwagę na kapelusz monarchini, który przypominał flagę Unii Europejskiej. (http://www.tvn24.pl)
Posty o "prowokującej sukience"
O sprawie poinformował mąż Patalong Benedict Nelson, także śpiewak operowy. Opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia i komentarze.
"To na wypadek, gdybyście chcieli widzieć, jak bardzo prowokująca była Anna ze swoim wsparciem dla UE" - napisał Nelson w poście, w którym pokazał zdjęcie żony. "Kilka żółtych gwiazd - cóż za prowokacja" - czytamy w kolejnym tweecie.
Oh, if you want to know how ‘provocative’ Anna was being with her EU support: pic.twitter.com/sQwPzqt8qN
— Benedict Nelson (@ennobledinsect) 24 marca 2019
Odpowiedni strój na koncert?
Producent show Raymond Gubbay tłumaczył w rozmowie z BBC, że powodem prośby nie był wcale unijny motyw sukni. Producenci mieli otrzymać skargę z widowni na temat ubioru Patalong, ale jak twierdzą, nie miało to wpływu na ich decyzję. Uznali, iż czerwona suknia, którą śpiewaczka miała na sobie w trakcie poprzednich występów, była bardziej odpowiednia na koncert muzyki klasycznej.
Patalong zastosowała się do sugestii i przebrała się.
"Classical Spectacular" to widowisko określane mianem najpopularniejszego show muzyki klasycznej w Wielkiej Brytanii. W tym roku wydarzenie odbyło się po raz 30.
Brytyjski rząd odrzucił we wtorek podpisaną przez 5,8 miliona osób petycję nawołującą do jednostronnego wycofania się z procesu wyjścia z Unii Europejskiej podkreślając, że zamierza "uszanować wynik referendum z 2016 roku" i doprowadzić do opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię. (http://www.tvn24.pl)
Brytyjski rząd odrzucił we wtorek podpisaną przez 5,8 miliona osób petycję nawołującą do jednostronnego wycofania się z procesu wyjścia z Unii Europejskiej podkreślając, że zamierza "uszanować wynik referendum z 2016 roku" i doprowadzić do opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię. (http://www.tvn24.pl)
Polscy przodkowie
23 marca w Londynie odbył się wielki protest przeciwko brexitowi, w trakcie którego na ulice wyszło nawet milion osób. W proteście brała też udział Anna Patalong, czym podzieliła się w mediach społecznościowych.
Patalong, której przodkowie pochodzili z Polski i Irlandii, stwierdziła w rozmowie "The Guardian": - czuję się na równi Europejką i Brytyjką i to się nigdy nie zmieni. To (brexit - red.) będzie dla mnie dziwny czas, ponieważ całe moje życie znajdzie się poza UE.
W środę posłowie zasiadający w Izbie Gmin przeprowadzą serię orientacyjnych głosowań, które pozwolą na zbadanie poparcia posłów dla różnych modeli relacji kraju z UE, a także być może dla drugiego referendum. Wśród dostępnych opcji może znaleźć się także zawarta w petycji sugestia wycofania się z procesu wyjścia z UE. Przegłosowanie którejś z tych opcji w środowym głosowaniu nie będzie wiążące prawnie dla rządu premier May, ale będzie stanowić instrukcję polityczną ze strony Izby Gmin. Unijni liderzy zdecydowali w ubiegłym tygodniu, że parlament w Londynie ma czas do piątku, 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie - 22 maja. W razie nieprzyjęcia tej umowy do końca tygodnia, Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, aby albo zdecydować się na brexit bez umowy, albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego. Mogłoby ono polegać na przykład na drugim referendum lub zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. przez pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej). (http://www.tvn24.pl)
W środę posłowie zasiadający w Izbie Gmin przeprowadzą serię orientacyjnych głosowań, które pozwolą na zbadanie poparcia posłów dla różnych modeli relacji kraju z UE, a także być może dla drugiego referendum. Wśród dostępnych opcji może znaleźć się także zawarta w petycji sugestia wycofania się z procesu wyjścia z UE. Przegłosowanie którejś z tych opcji w środowym głosowaniu nie będzie wiążące prawnie dla rządu premier May, ale będzie stanowić instrukcję polityczną ze strony Izby Gmin. Unijni liderzy zdecydowali w ubiegłym tygodniu, że parlament w Londynie ma czas do piątku, 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie - 22 maja. W razie nieprzyjęcia tej umowy do końca tygodnia, Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, aby albo zdecydować się na brexit bez umowy, albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego. Mogłoby ono polegać na przykład na drugim referendum lub zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. przez pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej). (http://www.tvn24.pl)
Autor: mbl//mro / Źródło: bbc.com, theguardian.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Instagram