Media zdążyły ogłosić już jego śmierć, ale lekarze twierdzą coś wręcz przeciwnego - wieloletni dyktator Indonezji, 86-letni gen. Suharto, po prawie dwóch tygodniach hospitalizacji, w pełni odzyskał świadomość.
- Dziś rano stwierdziłem, że całkowicie odzyskał świadomość, choć nadal jest słaby - powiedział dziennikarzom szef zespołu lekarskiego opiekującego się Suharto, dr Marjo Soebiandono. - Na pytanie "Czy dobrze pan się czuje?", generał odparł "Tak" - dodał lekarz.
Inny członek zespołu lekarskiego, dr Christian Johannes, powiedział, że Suharto oddycha "w większym stopniu samodzielnie". - Stopniowo zaczynamy(...) zmniejszać użycie respiratora - dodał.
We wtorek lekarze poinformowali, że stan Suharto zdecydowanie się pogorszył i jego organizm jest objęty sepsą, czyli prowadzącym bardzo często do śmierci ogólnym zakażeniem krwi, a także ma on zapalenie płuc. Media tak się tą informacją przejęły, że poinformowały o zgonie dyktatora.
Suharto trafił do szpitala 4 stycznia z objawami anemii i niskiego ciśnienia krwi. Początkowo jego organizm dobrze reagował na transfuzje krwi i dializy, ale potem nastąpiło dramatyczne pogorszenie jego stanu.
Suharto - 30 lat u władzy
Hadżi Mohamed Suharto, uczestnik walk o niepodległość Indonezji w latach 1945–49, rządził krajem żelazną ręką przez 32 lata. Jako szef sztabu w 1965 roku udaremnił pucz komunistyczny i przejął władzę. W antykomunistycznych czystkach zginęło wówczas - według różnych źródeł - od 300 tys. do miliona ludzi.
Suharto oddał władzę dopiero 21 maja 1998 r. pod presją wielotysięcznych protestów wywołanych przede wszystkim dalekowschodnim kryzysem ekonomicznym. Od tego czasu był wielokrotnie hospitalizowany.
W 2000 r. sąd w Dżakarcie uznał, że były prezydent jest zbyt chory, by mógł uczestniczyć w wytoczonym mu procesie o sprzeniewierzenie wielu milionów dolarów. W połowie maja 2006 roku prokuratura generalna Indonezji umorzyła śledztwo przeciwko Suharto z powodu jego złego stanu zdrowia.
Źródło: PAP, tvn24.pl