Siedem osób, w tym dwoje dzieci, zginęło w strzelaninie w Grand Rapids (stan Michigan) w USA. Napastnik po tym jak został osaczony przez policję, popełnił samobójstwo.
Ciała ofiar napastnika zostały odnalezione w dwóch domach w mieście. W pierwszym znajdowały się cztery ciała, w drugim - trzy. Przestępca został zidentyfikowany jako 34-letni Rodrick Shonte Dantzler.
Funkcjonariusze rozpoczęli za nim pościg na autostradzie, podczas którego rannych zostało dwoje ludzi. Po tym, gdy droga została zamknięta, mężczyzna zaczął uciekać pieszo. Ostatecznie został otoczony w jednym z domów.
Policja prowadzi negocjacje
34-latek pojmał jednak trzech (wcześniej media informowały, że dwóch) zakładników. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się specjalne oddziały policyjne SWAT.
Gdy przestępca otrzymał od policjantów napoje i papierosy, postanowił uwolnić jednego z nich. To 53-letnia kobieta, nie została ranna.
Funkcjonariusze prowadzili z Dantzlerem negocjacje, jednak - według ostatnich doniesień - mężczyzna ostatecznie popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę. Drugi z zakładników nie ucierpiał.
Motyw nieznany
Na razie nie wiadomo, jakie motywy kierowały sprawcą, ale policja poinformowała, że Dantzler znał przynajmniej po jednej ofierze w każdym z domów. Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za kradzież z włamaniem oraz napaść.
Zdaniem jednego z sąsiadów Dantzler od niedawna w separacji ze swoją żoną, więc nie jest wykluczone, że chodzi o sprawy osobiste.
Sprawca masakry był skazany w 1997 roku za włamanie i zniszczenie mienia, a w 2000 roku za napaść z intencją wywołania ciężkiego uszkodzenia ciała - donoszą amerykańskie media.
Źródło: Reuters, Fox News, BBC, msnbc.com