"Ani jednej śmierci więcej!", "Dość już tego!" i "Nigdy więcej przemocy!" - z takimi transparentami demonstrowało w niedzielę w stolicy Meksyku sto tysięcy ludzi. Mają już dość wojny gangów narkotykowych, w której od 2006 roku zginęło już blisko 40 tysięcy osób.
Wielu z demonstrujących wyruszyło już w czwartek z turystycznego ośrodka Cuernavaca, położonego 72 km na południe od stolicy kraju.
To miasto, jak wiele innych, jest areną krwawych walk między gangami narkotykowymi. W marcu tego roku w Cuernavaca płatny morderca zabił syna meksykańskiego dziennikarza i poety, Javiera Sicilii, który szedł na czele marszu protestacyjnego.
Minister do dymisji
Na wiecu w centrum stolicy Sicilia skrytykował polityczne elity Meksyku. Zarzucił im korupcję i udział w przestępczości narkotykowej. W swym wystąpieniu zażądał dymisji ministra ds. bezpieczeństwa publicznego.
Demonstranci domagali się także od władz zmiany strategii walki z kartelami narkotykowymi. Wypowiedziana im w 2006 roku przez prezydenta Felipe Calderona wojna i walki między nimi o strefy wpływów kosztowały życie 38 tysięcy ludzi. Tylko w kwietniu tego roku w wojnie gangów narkotykowych zginęło ponad 1 400 osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters (fot. PAP/EPA)