Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w sobotę w Monachium, po spotkaniu w formacie normandzkim na temat Ukrainy, że droga do realizacji porozumienia pokojowego z Mińska jest jeszcze daleka.
Przedstawiciele Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy, czyli tzw. czwórki normandzkiej, spotkali się rano przed oficjalnym rozpoczęciem obrad w drugim dniu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, niemal dokładnie rok po podpisaniu porozumienia w stolicy Białorusi. - Od tego czasu niektóre sprawy się uspokoiły, a intensywność działań zbrojnych zelżała. Jesteśmy jednak nadal oddaleni o spory kawałek od realizacji Mińska - ocenił Steinmeier. Jak dodał, "nierozwiązane sprawy dadzą się łatwo wymienić, nadal jednak trudno przychodzi ich rozwiązanie, co było widać także podczas spotkania w Monachium". Jak poinformował szef niemieckiej dyplomacji, uczestnicy spotkania postanowili, że grupa kontaktowa ds. Ukrainy oraz OBWE przed następnymi rozmowami przedstawią konkretne propozycje, których celem ma być poprawa przestrzegania rozejmu, przygotowanie lokalnych wyborów we wschodniej Ukrainie i zapewnienie bezpieczeństwa podczas wyborów.
"Groźba ponownej eskalacji konfliktu nadal istnieje"
Zwracając się do stron konfliktu, Steinmeier ostrzegł, że zarówno Kijów, jak i Moskwa powinny zdawać sobie sprawę, że realizowanie porozumień "nie może trwać wiecznie". Źródło w niemieckim MSZ powiedziało PAP, że kolejne spotkanie w formacie normandzkim na szczeblu szefów MSZ ma odbyć się najpóźniej na początku marca. - Groźba ponownej eskalacji konfliktu nadal istnieje - ostrzegł przedstawiciel resortu. W spotkaniu oprócz Steinmeiera uczestniczyli jego partnerzy z Rosji i Ukrainy – Siergiej Ławrow i Pawło Klimkin, a także dyrektor departamentu politycznego we francuskim MSZ Nicolas de Riviere.
Z ukraińskiej inicjatywy
Szef ukraińskiego MSZ powiedział dziennikarzom, że poranne spotkanie w Monachium odbyło się z inicjatywy ukraińskiej. Jak ujawnił, zaprezentował on stronie rosyjskiej zdjęcia mające świadczyć o naruszaniu przez wojsko Rosji granicy z Ukrainą. W wystąpieniach podczas konferencji w Monachium premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oraz Ławrow obarczyli Ukrainę odpowiedzialnością za brak postępów w procesie pokojowym w Donbasie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała na początku lutego do prezydenta Rosji Władimira Putina, by Moskwa użyła swojego wpływu na separatystów we wschodniej Ukrainie, by pomóc w utrzymaniu rozejmu w Donbasie i zapewnić OBWE dostęp do obszarów objętych konfliktem. Po wcześniejszym spotkaniu w Berlinie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką Merkel powiedziała, że walki w Donbasie stały się mniej intensywne, ale nadal nie obowiązuje stałe zawieszenie broni, które jest warunkiem realizacji wszystkich pozostałych punktów porozumienia pokojowego z Mińska, zaś wypełnianie tej umowy jest warunkiem zniesienia unijnych sankcji wobec Moskwy. Zawarte 12 lutego 2015 roku porozumienie w Mińsku miało zostać zrealizowane do końca ubiegłego roku. Przewiduje ono rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą separatystów. Kijów zobowiązał się do zapewnienia Donbasowi większej autonomii. Zapowiedziane zmiany w konstytucji mają umożliwić przyznanie specjalnego statusu samorządom w zajętych przez separatystów regionach.
Autor: dln//rzw / Źródło: PAP