Steinbach nieustępliwa

 
Steinbach obstaje przy swoimArchiwum TVN24

Ma być tak jak ona chce i ani trochę inaczej. Szefowa Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach nie rezygnuje ze swoich żądań i obstaje przy postulacie, by niemiecki rząd federalny zrezygnował z wpływu na skład rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

To jeden z warunków, które BdV postawił w zamian za rezygnację z nominowania Steinbach do rady fundacji, która stworzyć ma w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom. BdV chciałby m.in. większej niezależności dla fundacji, rezygnacji z dwustopniowości powoływania członków jej rady oraz zwiększenia w niej liczby przedstawicieli BdV.

Ostre weto nominacji Eriki Steinbach postawił szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. Obawia się on, że może to niekorzystnie wpłynąć na stosunki z Polską.

Sprzeczne informacje

Steinbach rozmawiała z niemiecką agencja dpa. Podczas wywiadu wyraziła przekonanie, że w najbliższych dniach dojdzie do rozwiązania sporu wokół fundacji. - Należy przy tym zapewnić, by na końcu wszystkie strony zachowały swą godność - powiedziała.

Sobotnia wypowiedź Steinbach zaprzeczyła wcześniejszym doniesieniom najnowszego tygodnika "Der Spiegel". Magazyn napisał, powołując się na nieoficjalne informacje, że szefowa BdV nie upiera się już przy żądaniu usamodzielnienia fundacji od rządu federalnego i gotowa jest zadowolić się zwiększeniem liczby przedstawicieli Związku Wypędzonych we władzach muzeum.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24