Brytyjski rząd przegrał w czwartek proces dotyczący sprzedaży broni do Arabii Saudyjskiej. Sędziowie uznali, że dokonując transakcji, rząd zignorował wysokie ryzyko wykorzystania broni w sposób naruszający przepisy humanitarne. Tego samego dnia w Stanach Zjednoczonych zablokowano decyzję prezydenta Donalda Trumpa, który chciał sprzedać broń Arabii Saudyjskiej i inny krajom arabskim bez ubiegania się o zgodę Kongresu.
Odkąd w 2015 roku rozpoczęły się bombardowania w Jemenie, Wielka Brytania wydała pozwolenia na eksport do Arabii Saudyjskiej broni o wartości ponad 4,7 miliardów funtów, między innymi myśliwców Typhoon i Tornado.
Zwolennicy takich transakcji w przeszłości argumentowali między innymi, że tworzą one nowe miejsca pracy w Wielkiej Brytanii i zapewniają wysokie obroty brytyjskim firmom zbrojeniowym.
Sędzia Terence Etherton argumentował jednak w czwartek, że wbrew obowiązującym zasadom rząd brytyjski "nie przeanalizował, czy dowodzona przez Saudyjczyków koalicja [walcząca z rebeliantami w Jemenie - przyp. red.] w przeszłości naruszała międzynarodowe prawo humanitarne, w tym w konflikcie w Jemenie, i nawet nie próbował takiej analizy przeprowadzić".
Sąd zdecydował jednocześnie, że dotychczasowe zezwolenia powinny być ponownie przeanalizowane, ale nie zostaną automatycznie zawieszone, co wymusiłoby wstrzymanie sprzedaży broni.
Organizację chwalą decyzję sądu
Andrew Smith z organizacji sprzeciwiającej się handlowi bronią CAAT (Campaign Against Arms Trade) chwalił decyzję sądu i wskazał, że Arabia Saudyjska jest uważana za jeden z najbardziej brutalnych i represyjnych reżimów na świecie, a "mimo okrucieństw [popełnianych w Jemenie - przyp. red.] mogła liczyć na bezkrytyczne wsparcie polityczne i wojskowe ze strony Wielkiej Brytanii".
Z kolei Lucy Claridge z Amnesty International wyraziła nadzieję, że wyrok będzie "ważnym krokiem na drodze do powstrzymania dalszego rozlewu krwi" w Jemenie.
- Po raz pierwszy brytyjski sąd uznał zagrożenia wynikające ze (....) [sprzedawania - przyp. red.] Arabii Saudyjskiej broni do użycia w Jemenie - podkreśliła.
Rząd zawiedziony, będzie odwołanie
Rzecznik premier Theresy May podkreślił, że rząd jest "zawiedziony" decyzją sądu i zamierza się od niej odwołać, gdy zapozna z uzasadnieniem wyroku. Z kolei minister handlu międzynarodowego Liam Fox zapowiedział, że na razie wstrzymane zostanie wydawanie zgód na nowe transakcje zbrojeniowe.
Czołowa brytyjska firma zbrojeniowa BAE Systems zapowiedziała, że zamierza wywiązywać się z podpisanych kontraktów, wskazując, że są one realizowane na mocy umowy podpisanej przez rządy obu państw.
Do czwartkowego wyroku odniósł się też sekretarz stanu w MSZ Arabii Saudyjskiej Adil ad-Dżubeir. Powiedział, że decyzja sądu dotyczy jedynie niedopełnienia kwestii proceduralnych - nieprzeprowadzenia przez stronę brytyjską szczegółowej analizy ewentualnego ryzyka naruszenia prawa - co nie znaczy, że Rijad dopuścił się jakichkolwiek przestępstw. "[Dowodzona przez Arabię Saudyjską - red.] koalicja jest sojusznikiem Zachodu i walczy w uzasadnionej wojnie (...), aby powstrzymać Iran i jego sojuszników od przejęcia strategicznie istotnego kraju, więc jedyną stroną, która skorzysta na odcięciu nas od broni, będzie Iran" - ostrzegł al-Dżubeir.
Senat zablokował decyzję Trumpa w sprawie sprzedaży broni
Także w czwartek Amerykański Senat zablokował decyzję prezydenta Donalda Trumpa, który chciał sprzedać broń Arabii Saudyjskiej i inny krajom arabskim bez ubiegania się o zgodę Kongresu.
Jak wyjaśnia agencja Reutera, senatorzy głosowali nad 22 rezolucjami dotyczącymi różnych umów sprzedaży broni - dla Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Jordanii - o wartości w sumie 8,1 miliarda dolarów. Pierwsze dwie rezolucje blokujące decyzję Trumpa przyjęto przewagą głosów 53 do 45, pozostałe 20 rezolucji - przewagą 51 do 45.
Dokumenty najprawdopodobniej zostaną przyjęte również przez kontrolowaną przez Demokratów Izbę Reprezentantów.
Trump już wcześniej zapowiadał, że rezolucje Kongresu w tej sprawie zawetuje. Agencja Reutera zaznacza, że aby przegłosować zapowiadane weto prezydenta, Senat będzie potrzebować aż 67 głosów.
Prezydent zapowiedział plan sprzedaży broni Arabii Saudyjskiej pod koniec maja, ogłaszając stan zagrożenia narodowego ze względu na napięcia w relacjach z Iranem. Miało to pozwolić na dokonanie tych transakcji bez wymaganej zgody Kongresu.
Rezolucje sprzeciwiające się tej decyzji prezydenta przygotowała ponadpartyjna grupa senatorów. Inicjatorami akcji był wpływowy republikanin, uchodzący za stronnika Trumpa, Lindsey Graham i Demokrata z komisji spraw zagranicznych Bob Menendez.
Senatorzy ci chcieli w ten sposób wysłać sygnał do Arabii Saudyjskiej, że Waszyngton nie pochwala łamania praw człowieka przez władze tego kraju. Chodzi między innymi o zaangażowanie Rijadu w wojnę w Jemenie czy morderstwo - prawdopodobnie na zlecenie saudyjskich władz - krytycznego wobec Rijadu dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.
Jemen w kryzysie
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim, dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska.
RAPORT TVN24.PL: Wojna w Jemenie > Międzynarodowa koalicja krajów, w której dominują sunnickie państwa: Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a której przewodzi Arabia Saudyjska, walczy w Jemenie ze wspieranymi przez Iran rebeliantami Huti pod hasłem przywrócenia do władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego.
Konflikt jemeński jest w dużej mierze postrzegany jako wojna zastępcza między sunnicką Arabią Saudyjską i szyickim Iranem w ich walce o wpływy w regionie. Huti twierdzą jednak, że nie wykonują rozkazów władz w Teheranie, a za broń chwycili w proteście wobec panującej w Jemenie korupcji.
Według ONZ wojna w Jemenie od 2015 roku pochłonęła dotąd ponad 10 tysięcy ofiar i wywołała jeden z "największych kryzysów humanitarnych na świecie".
Autor: akw//now / Źródło: PAP