"Chcemy tylko, by wszystkie dowody tych przestępstw były dostępne" - mówi BBC Liz Stein, jedna z ofiar Epsteina. Stacja cytuje jej słowa z programu "Today" w Radiu 4, gdzie stwierdziła, że jej zdaniem Departament Sprawiedliwości "naprawdę bezczelnie sprzeciwia się Ustawie o przejrzystości akt Epsteina" - prawu, na podstawie którego miały być ujawnione wszystkie dokumenty - pisze BBC. Jak zauważyła, ofiary martwią się, że może dojść do powolnego udostępniania niekompletnych informacji wyrwanych z kontekstu.
Marina Lacerda, która miała 14 lat, kiedy była molestowana przez Epsteina, stwierdziła w rozmowie z BBC, że ofiary są wciąż "zdenerwowane i sceptyczne" co do tego, w jaki sposób zostaną upublicznione pozostałe dokumenty. "Bardzo się obawiamy, że nadal będzie to redagowane w ten sam sposób" - mówi. I dodaje: "jesteśmy trochę rozczarowane, że wciąż się ociągają i odwracają naszą uwagę innymi sprawami".
Usunięte zdjęcia
Epstein został w 2008 roku skazany za nakłanianie nieletnich do prostytucji. W 2018 roku ponownie został oskarżony i groziło mu 45 lat więzienia, ale w 2019 roku, przed rozpoczęciem procesu, został znaleziony martwy w celi.
Zgodnie z terminem wyznaczonym przez Kongres, Departament Sprawiedliwości musiał upublicznić wszystkie związane z jego sprawą materiały do piątku. Udostępniono jednak tylko część z nich, a wiele poddano cenzurze. Do tego co najmniej 15 z upublicznionych plików już w sobotę nie było dostępnych na stronie internetowej Departamentu Sprawiedliwości. Nie jest jasne, czemu zostały usunięte. Zawierały one między innymi zdjęcia z obrazami nagich kobiet. Jedno z nich przedstawiało serię fotografii na kredensie i w szufladach. Na zdjęciu, w szufladzie - pośród innych fotografii - było zdjęcie obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa obok Epsteina, Melanii Trump i Ghislaine Maxwell - wieloletniej współpracowniczki Epsteina, która obecnie przebywa w więzieniu.
Ustawodawcy, którzy zabiegali o upublicznienie tych dokumentów, określili działania Departamentu Sprawiedliwości jako nieszczere, a niektórzy eksperci prawni twierdzą, że ich usuwanie może jedynie podsycić teorie spiskowe.
Departament o usuniętych fotografiach
Departament Sprawiedliwości nie powiadomił o usunięciu upublicznionych wcześniej zdjęć, ani go nie wytłumaczył. Zamiast tego w sobotnim wpisie na platformie X poinformowano, że "zdjęcia i inne materiały będą nadal przeglądane i redagowane zgodnie z prawem, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, w miarę jak będzie otrzymywać dodatkowe informacje".
Zastępca prokuratora generalnego USA Todd Blanche powiedział w piątek - w dniu, w którym opublikowano materiały - że departament zidentyfikował ponad 1200 ofiar Epsteina lub ich krewnych i ukrył materiały, które mogłyby pozwolić na ich identyfikację. Departament Sprawiedliwości oświadczył, że przychyli się do prośby Kongresu o udostępnienie dokumentów, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Utajniono dane osobowe ofiar Epsteina, materiały przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci, materiały przedstawiające przemoc fizyczną, wszelkie dokumenty, które "mogłyby zagrozić prowadzonemu śledztwu federalnemu" lub wszelkie tajne dokumenty, które muszą pozostać tajne w celu ochrony "obrony narodowej lub polityki zagranicznej". Zapewniono, że nie są utajniane nazwiska żadnych polityków (chyba że są ofiarami), a usuwane z dokumentów są jedynie te wymagane przez prawo.
Na ujawnionych zdjęciach widnieje wiele znanych osób, w tym muzycy Mick Jagger, Michael Jackson czy Diana Ross. BBC zaznacza jednak, że sama obecność na fotografiach znajdujących się w aktach Epsteina nie świadczy o popełnieniu przestępstwa, a wiele osób wymienianych z nazwiska w dokumentach zaprzecza, by wiedziało o nadużyciach Epsteina lub w jakikolwiek sposób uczestniczyło w nich.
Autorka/Autor: mart//am
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: U.S. DEPARTMENT OF JUSTICE