Turcja pozostaje dla USA bardzo ważnym, strategicznym partnerem - zapewnił prezydent USA Donald Trump po spotkaniu w Białym Domu z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Amerykański przywódca dodał, że jest jego "wielkim fanem", a relacje między nimi są "świetne". Nie uniknięto jednak spornych kwestii.
- Mamy świetne relacje. Prezydent [Erdogan - przyp. red.] i ja jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi - pokreślił Donald Trump podczas wspólnej z Recepem Tayyipem Erdoganem konferencji prasowej w Białym Domu.
Amerykański prezydent zapewnił, że Turcja pozostaje dla USA "bardzo ważnym, strategicznym partnerem", a sam jest "wielkim fanem" Erdogana.
Spór w sprawie rosyjskiego sytemu obrony powietrznej
Obaj przywódcy starali się łagodzić napięcia i wypowiadać w pojednawczym tonie, choć nie udało im się uniknąć spornych kwestii.
Najważniejszą pozostaje sprawa zakupu przez Turcję, która jest członkiem NATO, rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400. Donald Trump powiedział, że ten spór pozostaje nierozwiązany. Wyraził jedynie nadzieję, że w końcu uda się "wyjść z tej sytuacji".
Pentagon ostrzegał wcześniej, że S-400 w Turcji może stanowić zagrożenie dla sił powietrznych NATO.
Amerykańscy eksperci uważają, że radary zainstalowane w rosyjskiej broni nauczą się dostrzegać i śledzić myśliwce F-35, przez co ich niewykrywalność stałaby się wątpliwa. Amerykanie argumentują też, że system S-400 nie jest kompatybilny ze sprzętem wojskowym Sojuszu.
Różnice zdań w sprawie ludobójstwa Ormian
Recep Tayyip Erdogan wyraził swoje niezadowolenie z powodu niedawnej rezolucji Izby Reprezentantów USA, która uznała za ludobójstwo rzeź Turcji na Ormianach w Imperium Osmańskim w czasie I wojny światowej, w latach 1915-1917.
- Ta rezolucja kładzie się cieniem na nasze relacje - powiedział prezydent Turcji.
Podkreślił również, że wydarzenie sprzed 104 lat powinny być przedmiotem debaty historyków, a nie polityków.
Erdogan ponownie zażądał od USA wydania Turcji islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, oskarżanego przez władze w Ankarze między innymi o zorganizowanie nieudanego wojskowego puczu w lipcu 2016 roku, który miał obalić prezydenta Erdogana.
- Mam nadzieję, że ten terrorysta zostanie przekazany Turcji, tak jak Turcja przekazuje terrorystów innym krajom - powiedział Erdogan.
Od wielu miesięcy stosunki amerykańsko-tureckie są napięte, głównie ze względu na zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu S-400. W związku z tym zakupem USA wykluczyły Turcję z programu myśliwców F-35. W ostatnich tygodniach wzajemne relacje pogorszyła jeszcze bardziej turecka ofensywa w północnej Syrii, której celem było wyparcie sił kurdyjskich z rejonów przygranicznych.
Autor: asty//now / Źródło: PAP