Według pierwszych prognozowanych wyników w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zmierzą się Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Emocje wieczoru wyborczego można śledzić w specjalnym wydaniu "Faktów z Zagranicy" na antenie TVN24 BiS.
Według sondażu Elabe pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał centrysta Emmanuel Macron, zdobywając 23,7 procent głosów. Szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen otrzymała 22 procent.
Konserwatysta Francois Fillon i kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon według tego samego sondażu otrzymali po 19,5 procent głosów.
Z kolei sondaż Harris podaje, że Emmanuel Macron uzyskał 24 procent głosów, Marine Le Pen - 22 procent, Francois Fillon i Jean-Luc Melenchon po 20 procent.
Prognozy Ipsos-Sopra Steria
Prognozy Ipsos-Sopra Steria wskazują na wynik 23,7 procent dla Emmanuela Macrona, dla Marine Le Pen - 21,7 procent, a Francois Fillon i Jean-Luc Melenchon dostali po 19,5 procent.
Również francuskie stacje France 2 i TFI informują, że według sondaży do drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji przeszli Emmanuel Macron i Marine Le Pen.
7 maja odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich.
Macron wyprzedził Le Pen
Front Narodowy Marine Le Pen jest partią skrajnie prawicową, wrogą imigrantom, niechętną Unii Europejskiej. Na wiecach wyborczych Le Pen zapowiadała, że podejmie "walkę z potopem imigracji" i "wydobędzie Francję z więzienia UE". W obecnej kampanii sondaże bardzo długo wskazywały na zwycięstwo w pierwszej turze liderki FN, która wyraźnie wyprzedzała wszystkich konkurentów. Zamiar głosowania na nią deklarowało aż 28 procent badanych. Na tydzień przed pierwszą turą wyborów w sondażowych deklaracjach wyprzedził ją odrzucający podział na lewicę i prawicę Macron.
Marine Le Pen od początku zapowiadała wyjście Francji ze strefy Schengen i referendum w sprawie pozostania w UE, ale starała się o łagodne sformułowania. Pod wpływem nieprzychylnych sondaży uznała, że pomóc jej może powrót do radykalnego stylu i tradycyjnych tematów FN: walki z imigracją i bezpieczeństwa. Na tydzień przed pierwszą turą, rezygnując z poprawności politycznej, piętnowała muzułmanów i zapowiedziała, że aż do ustalenia nowych, o wiele ostrzejszych reguł wstrzyma wszelką imigrację, również legalną.
Sondaże przedwyborcze
Sondaże przedwyborcze wskazywały, że w drugiej turze Macron zdecydowanie pokona szefową Frontu Narodowego. Ten centrowy polityk podkreśla, że Francuzi potrzebują Europy. - Wzmocnimy sojusz z Niemcami, by odbudować Europę naszych ambicji – zapowiadał na jednym z wieców wyborczych Macron, który określa się jako "kandydat postępu".
Agencja Associated Press napisała w jednym z komentarzy, że francuskie wybory prezydenckie są postrzegane jako papierek lakmusowy, mający dać odpowiedź na pytania o przyszłość Europy i postępy populizmu na całym świecie. Reuters też podjął ten wątek, pisząc, że wynik wyborów pokaże, czy "populistyczna fala, na której Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem UE, a Donald Trump został wybrany na prezydenta USA, wciąż rośnie, czy też zaczyna opadać".
W każdym razie - jeśli potwierdzą się wyniki sondaży - zasadniczo zmieni się francuski krajobraz polityczny, zdominowany od 60 lat przez mainstreamowe ugrupowania centrolewicy i centroprawicy - pisze Reuters.
Autor: KB/tr / Źródło: TVN24, PAP