Kilkanaście osób zostało rannych, a co najmniej kilka zginęło w wyniku ataku na hotel w stolicy Somalii Mogadiszu. W niedzielę wieczorem trwały walki między islamistycznymi bojownikami, którzy opanowali budynek, a somalijskimi siłami bezpieczeństwa.
Atak rozpoczął się od wybuchu samochodu pułapki, który zniszczył zabezpieczony wjazd do hotelu Elite, położonego przy plaży Lido - poinformował kapitan Mohamed Hussein z lokalnej policji. Następnie do budynku wdarli się uzbrojeni mężczyźni i wzięli zakładników spośród przebywających w restauracji gości.
Państwowa agencja informacyjna SONNA poinformowała, że odpowiedzialność za niedzielny atak wzięła na siebie sprzymierzona z Al-Kaidą somalijska grupa Al-Szabab.
Trwają walki o hotel
Nie jest jasne, jak wiele osób ucierpiało w wyniku ataku. Według agencji Reutera, powołującej się na SONNA, rannych jest co najmniej 28 osób, a kilka zginęło. Wśród ofiar mają być cywile, którzy w momencie ataku znajdowali się przed budynkiem i wewnątrz hotelu.
Agencja AP donosi natomiast o co najmniej 10 ofiarach śmiertelnych i kilkunastu rannych.
Siłom bezpieczeństwa udało się uwolnić ponad 10 osób, które były przetrzymywane w hotelu jako zakładnicy. Próbowano zapobiec przemieszczeniu się napastników na wyższe kondygnacje budynku - powiedział Hussein. W niedzielę wieczorem nadal trwały walki między islamistycznymi bojownikami a somalijskimi siłami bezpieczeństwa.
Jak dotąd siły bezpieczeństwa zastrzeliły w hotelu dwóch atakujących - przekazał agencji AP rzecznik prasowy somalijskiego ministerstwa informacji. Na ulicach są pojazdy wojskowe, które otaczają budynek hotelu, słychać też syreny karetek pogotowia - pisze Associated Press. Władze obawiają, że akcja odbijania hotelu opóźni się, ponieważ w mieście zapadł zmrok.
Źródło: Reuters, PAP