Szef komisji spraw zagranicznych Senatu USA ostrzegł w środę, że jeśli Ekwador przyzna azyl polityczny Edwardowi Snowdenowi, poważnie zagrożony będzie preferencyjny status tego kraju w handlu ze Stanami Zjednoczonymi.
- Nasz rząd nie będzie nagradzał krajów za złe postępowanie - oświadczył demokratyczny senator z New Jersey Robert Menendez. Wyjaśnił, że może zabiegać o nieprzedłużenie umów handlowych, które zapewniają Ekwadorowi m.in. bezcłowy dostęp do amerykańskiego rynku; oba programy wygasają pod koniec lipca i będą wymagały przedłużenia obowiązywania w Kongresie.
Senator wezwał także Rosję, by nie udzielała Amerykaninowi schronienia i wydała go władzom USA. - Edward Snowden jest zbiegiem, który naraził bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. Jego działania zasługują na osądzenie, a nie pochwały - zaznaczył.
Snowden, były pracownik CIA, oskarżony przez USA o ujawnienie tajnych informacji, zwrócił się do Ekwadoru o azyl; obecnie przebywa w strefie tranzytowej lotniska w Moskwie, dokąd przyleciał w niedzielę z Hongkongu.
Correa ostro o USA
Ostro o roli mediów w sprawie Snowdena wypowiedział się prezydent Ekwadoru Rafael Correa, któremu dziennik "Washington Post" zarzucił stosowanie podwójnych standardów, polegających na przychylności wobec Snowdena przy jednoczesnym tłumieniu krytyki we własnym kraju. - Udało im się skoncentrować uwagę na Snowdenie i "złych" krajach, które go "popierają", doprowadzając do tego, że zapomnieliśmy o wszystkich strasznych rzeczach, wyrządzonych Amerykanom i całemu światu, które on ujawnił - oświadczył Correa. Władze Ekwadoru zaprzeczyły też oficjalnie doniesieniom, jakoby Snowden otrzymał od tego kraju "dokument uchodźcy", z którym miał opuścić Hongkong; informacje takie przekazał kilka dni wcześniej założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange.
Skuteczna ucieczka
Także w środę niewymieniona z nazwiska rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości USA poinformowała, że na wniosek Waszyngtonu o aresztowanie Snowdena Hongkong odpowiedział formalną prośbą o doprecyzowanie drugiego imienia Amerykanina. Według rzeczniczki dane Snowdena były powszechnie znane, zatem postępowanie Hongkongu stanowiło "zwyczajny pretekst, by nie zareagować na wniosek o areszt". Snowden ujawnił dokumenty, z których wynika, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i inne służby monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Snowden oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL.
Autor: //gak/k / Źródło: PAP