Smiercze, grady i czołgi. "Pięść pancerna" rebeliantów pod Gorłówką


W ciągu ostatniej doby rebelianci złamali porozumienie o zawieszeniu broni 30 razy, ostrzeliwując pozycje ukraińskie z moździerzy, granatników i broni strzeleckiej - informuje sztab operacji antyterrorystycznej w Donbasie. Analityk Dmytro Tymczuk pisze o "kompletowaniu oddziałów separatystów i ściąganiu ciężkiego sprzętu w pobliże pozycji frontowych".

W ciągu ostatniej doby separatyści ostrzelali pozycje ukraińskie na odcinku w kierunku donieckim, mariupolskim i ługańskim. Rebelianci ostrzelali Ukraińców m.in. w rejonie Awdiejewki, Piesków, Szyrokina i Majorska.

"Rebelianci wzmacniają 'gotowość bojową' swojej armii. Ich dowódcy najwyraźniej dążą do uzupełnienia liczby żołnierzy w tych regionach, gdzie zamierzają realizować postawione zadania. Udoskonalają także system zarządzania wojskiem" - informuje ukraiński analityk i deputowany do parlamentu Dmytro Tymczuk.

Relacjonuje, że na kierunku donieckim separatyści próbują "zbadać pozycje frontowe i obronność wojsk ukraińskich". "Rebelianci dokonują 'prób badawczych', ostrzeliwując żołnierzy i wysyłając w miejsce ich dyslokacji grupy zwiadowcze" - pisze Tymczuk.

Smiercze w pobliżu Debalcewego

Rejonem, w którym rebelianci wzmacniają oddziały, jest m.in. odcinek między Marijinką i Krasnogorowką w obwodzie donieckim. Stacjonują tam co najmniej trzy tysiące rebeliantów i najemników rosyjskich, którzy dysponują 27 czołgami i 36 bojowymi wozami opancerzonymi.

"W rejon Gorłówki i Debalcewego rebelianci ściągnęli 6 tys. żołnierzy, czołgi i systemy artylerii rakietowej Smiercz. W rejonie Krasnego Łucza w obwodzie ługańskim powstaje kolejny ośrodek szkoleniowy dla żołnierzy i najemników, którzy przybywają do Donbasu z Rosji, a także miejscowych cywilów, którzy muszą odbyć 'przeszkolenie'" - podkreśla ukraiński analityk.

Sytuacja na froncie w Donbasie 16 marca wg Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainyuacrisis.org,

Ukraiński portal newsru.ua pisze, że "arsenał separatystów" w pobliżu Gorłówki liczy 60 czołgów (T-64 różnych modyfikacji i T-72, wyposażonych w nowe rodzaje pocisków), co najmniej 90 transporterów opancerzonych (głównie BTR-80 i BMP-2) i trzy radary przeciwlotnicze.

"Wywiad nie zgłosił zagrożenia"

"Na kierunku mariupolskim separatyści dokonują 'restrukturyzacji' oddziałów znajdujących się bezpośrednio przy linii frontu, wytyczającej granicę strefy zdemilitaryzowanej na tym odcinku. Rebelianci w tym miejscu otrzymują systematycznie sprzęt wojskowy z Rosji. Pozycje frontowe w tym miejscu zostały wzmocnione dodatkową grupą pancerną (liczącą sześć czołgów), pięcioma bojowymi wozami opancerzonymi i dwoma armatami przeciwlotniczymi" - podaje newsru.ua.

Organizacja Obrona Mariupola informuje, że rebelianci wznowili ostrzały w pobliskiej wsi Szyrokine i "patrolują" przestrzeń lotniczą nad obszarem z dronów.

"Wywiad sektora 'M' nie zgłosił potencjalnego zagrożenia dla Mariupola. Sytuacja jest pod kontrolą. Rebelianci przemieszczają się ze sprzętem na kontrolowanych przez siebie obszarach, ale ich działania nie stwarzają zagrożenia" - relacjonują aktywiści tej organizacji.

Autor: tas//gak / Źródło: inforesist.org, newsru.ua

Tagi:
Raporty: