Organizatorzy demonstracji, które odbyły się w piątek w Bratysławie, twierdzą, że wzięło w nich udział 65 tysięcy osób. To więcej niż przed tygodniem, gdy domagano się ustąpienia premiera Fico i niezależnego śledztwa po zabójstwie dziennikarza Jana Kuciaka. Ich uczestnicy domagali się rozpisania przedterminowych wyborów.
W czwartek premier Robert Fico złożył dymisję. Na stanowisku szefa koalicyjnego gabinetu ma go zastąpić dotychczasowy wicepremier Peter Pellegrini z kierowanej przez Fico partii Kierunek–Socjaldemokracja (Smer-SD).
Przetasowania na szczytach władzy nie uspokoiły jednak Słowaków. Jak informowali reporterzy portalu "Dennik N" większość z z nich uważa, że dymisja premiera i wskazanie nowego szefa rządu wywodzącego się z tej samej partii jest oszukiwaniem wyborców. - Rząd podał się do dymisji, ale na zapleczu pozostają wciąż ci sami ludzie – mówiła z trybuny w Bratysławie Karolina Farska, jedna z organizatorek protestu. Także w ocenie jej współpracownika Juraja Szeligi liderzy partii koalicyjnych za wszelką ceną starają się utrzymać przy władzy, co jest świadectwem tego, że chcą zamieść pod dywan wszystkie korupcyjne sprawy, o których pisał zastrzelony dziennikarz śledczy, Jan Kuciak. W Bratysławie tłum skandował – Chcemy przedterminowych wyborów! Protestujący trzymali w rękach transparenty - "Fico do więzienia", "Dosyć było Smeru" i "Strajk generalny".
Z trybuny w Bratysławie przemawiał m. in. aktor teatralny Richard Stanke, który apelował o przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych. - To my, przyzwoici obywatele tego kraju, chcemy dostać szansę na zmianę w kraju. Mówimy, że to nie wystarczy i domagamy się wcześniejszych wyborów. Musimy doprowadzić sprawę do zwycięskiego końca - powiedział Stanke.
Zawodowa działalność powodem zbrodni
Jak informuje "Dennik N", wśród postulatów powiło się także żądanie, by w nowym rządzie partia premiera nie miała ministra spraw wewnętrznych. Domagano się także ustąpienia szefa policji Tibora Gaszpara. - Nie dowierzam naszej policji. Janek i Martina też im nie wierzyli – mówiła z trybuny w Koszycach (wschodnia Słowacja) matka zabitej wraz z Kuciakiem jego narzeczonej. Pracujący dla portalu internetowego Aktuality.sk 27-letni Kuciak został zastrzelony wraz ze swą 27-letnią partnerką Martiną Kusznirovą w ich własnym domu w Velkej Maczy. Doszło do tego między 22 i 25 lutego. Za najbardziej prawdopodobny motyw tej zbrodni policja uznaje zawodową działalność Kuciaka. Po śmierci Kuciaka portal Aktuality.sk opublikował jego ostatni, niedokończony artykuł, opisujący działalność włoskich siatek przestępczych na Słowacji oraz obecność osób bliskich włoskiej organizacji mafijnej 'ndrangheta w otoczeniu premiera. Po zabójstwie dziennikarza prezydent Słowacji Andrej Kiska oświadczył, że kryzys polityczny w kraju mogą zakończyć albo głęboka rekonstrukcja rządu, albo przedterminowe wybory parlamentarne.
Autor: MR\mtom / Źródło: PAP