Marynarz służący na brytyjskim atomowym okręcie podwodnym, który zarzucił poważne braki w zabezpieczeniu brytyjskiego arsenału jądrowego, opuścił swoją służbę w nieokreślonych okolicznościach - poinformował rzecznik brytyjskiej marynarki. Jednocześnie przeprowadzone śledztwo nie wykazało braków w systemach bezpieczeństwa.
William McNeilly umieścił w ubiegłym miesiącu długie oświadczenie, w którym twierdził, że systemy bezpieczeństwa na okrętach atomowych Vanguard są wrażliwe na działania wrogów, a braki w zabezpieczeniach mogą doprowadzić do nuklearnej katastrofy.
Śledztwo nie potwierdziło zarzutów
Brytyjskie władze zareagowały przeprowadzeniem śledztwa, w którym stwierdzono, że wiele z wysuniętych przez marynarza zarzutów w rzeczywistości było nieprawdziwych lub wynikały one z niezrozumienia. Jednocześnie poinformowano, że McNeilly nie pracuje już dla brytyjskich sił morskich.
- Możemy potwierdzić, że McNeilly opuścił służbę w marynarce, szczegóły tego odejścia są sprawą pomiędzy nim i pracodawcą - poinformował rzecznik Royal Navy w wydanym oświadczeniu. Marynarz został początkowo aresztowany ze względu na niestawienie się do służby, a następnie przesłuchiwany w ramach toczącego się śledztwa.
Wizerunek czy bezpieczeństwo?
W wydanym w środę oświadczeniu, przypuszczalnie autorstwa McNeilly’ego, marynarz potwierdził swoje obawy dotyczące systemów bezpieczeństwa oraz poinformował, że został wydalony ze służby.
"Większość ludzi wie, że działałem w interesie bezpieczeństwa państwa. Mimo to otrzymałem niehonorowe wydalenie ze służby Royal Navy pod zarzutem, że moim jedynym celem było zdyskredytowanie jej wizerunku", napisano w opublikowanym oświadczeniu.
"To szokujące, że niektórzy ludzie w siłach zbrojnych bardziej martwią się o publiczny wizerunek, niż o publiczne bezpieczeństwo", dodano.
Starzejące się Vanguardy
Według relacji McNeilly’ego stan brytyjskich atomowych okrętów podwodnych jest dramatyczny. Szereg ważnych systemów ma nie działać lub nieustannie szwankować, w tym te odpowiedzialne za odpalanie rakiet czy kontrolę reaktora. Na pokładzie mają być nagminnie ignorowane procedury bezpieczeństwa. Często dochodzi do mniejszych lub większych pożarów i awarii.
Okręty typu Vanguard weszły do służby dwie dekady temu i zbliżają się już do końca swojej służby, jednak prace nad mającymi je zastąpić nowymi jednostkami klasy Successor znajdują się jeszcze na etapie projektowym.
Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org