Szef szyickiej opozycji w Bahrajnie szejk Ali Salman został skazany na cztery lata więzienia za podżeganie do nieposłuszeństwa - poinformowały źródła sądowe. Sąd nie podtrzymał zarzutu spiskowania przeciwko władzom. Wyrok został ogłoszony przez sąd najwyższy Bahrajnu przy wzmożonych środkach bezpieczeństwa.
Salman, który został zatrzymany 28 grudnia ub.r., został oskarżony o próbę "zmiany reżimu siłą", ale sąd nie podtrzymał tego zarzutu. Opozycjonista został skazany za "publiczne podżeganie do nienawiści przeciwko wyznawcom wiary" - orzekł sąd, odnosząc się do sunnitów. Został uznany za winnego "podżegania do nieposłuszeństwa" i szkodę na rzecz ministerstwa spraw wewnętrznych, nazywając jego urzędników "sprzedawczykami".
49-letni opozycjonista odrzucił zarzut spisku, twierdząc że zawsze w sposób pokojowy wzywał do przeprowadzenia reform politycznych w kraju. Aresztowanie Salmana spowodowało pod koniec ub.r. uliczne protesty w Bahrajnie; jego zatrzymanie potępiły organizacje praw człowieka.
Wielkie protesty utopione we krwi
Szejk Ali Salman stoi na czele ugrupowania szyickiego Narodowe Stowarzyszenie Islamskie al-Wifak, głównego animatora bezprecedensowych w tym kraju prodemokratycznych demonstracji rozpoczętych w lutym 2011 roku. Protesty organizowała głównie szyicka większość. Domagano się, by sunnicka dynastia zarządziła wolne wybory i przekształciła absolutystyczny ustrój państwa w monarchię konstytucyjną. Demonstracje zostały stłumione przez służby bezpieczeństwa, wprowadzono karę śmierci i karę dożywocia. Według organizacji praw człowieka od tamtej pory w kraju zginęło co najmniej 89 osób. Bahrajn to strategiczne arabskie królestwo wyspiarskie w Zatoce Perskiej. Na jego terytorium stacjonuje dowództwo V Floty USA.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bahraini Activist