W swoim wpisie na Twitterze Sikorski twierdzi, że "błędy są na wojnie nieuniknione". - Prezydent Afganistanu dziękował mi za ich zachowanie po tragedii - dodaje minister.
Fatalny ostrzał
Proces siedmiu żołnierzy przed warszawskim sądem toczy się już od ponad trzech lat. Do tragicznego ostrzału afgańskiej wioski przez polski patrol doszło 16 sierpnia 2007 roku. Od ognia Polaków zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna oraz troje dzieci. Trzy osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, zostały ciężko ranne.
Żołnierze zostali oskarżeni o zbrodnie wojenną. We wtorek prokurator płk Jakub Mytych uznał, że żołnierze dopuścili się zarzuconych im czynów - ostrzelali niebroniony obiekt cywilny tym samym złamali polskie prawo oraz konwencje: haską i genewską. Prokurator zażądał kary od 5 do 12 lat więzienia.
Nawet obrońcy podkreślają, że są to jedne z najniższych wymiarów kary przewidzianych przy tego typu oskarżeniach. Pomimo tego zapowiadają apelację, po której liczą na uniewinnienie.
Źródło: tvn24.pl