Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że czeka w Białym Domu na demokratów, aby przybyli na rozmowy w sprawie zakończenia zawieszenia funkcjonowania rządu federalnego.
"Demokraci powinni powrócić do Waszyngtonu i pracować aby zakończyć shutdown [zawieszenie - red.] i równocześnie zakończyć przerażający kryzys humanitarny na naszej Południowej Granicy. Jestem w Białym Domu, czekam na was!" - napisał Trump.
Democrats should come back to Washington and work to end the Shutdown, while at the same time ending the horrible humanitarian crisis at our Southern Border. I am in the White House waiting for you!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 12 stycznia 2019
W ostatnich dniach kontakty z kongresmenami i działania zakulisowe mające prowadzić do przezwyciężenia impasu prowadził wiceprezydent Mike Pence. Jego wysiłki często podważał jednak swoimi wypowiedziami sam Trump. Ponadto kongresmeni, zarówno demokraci jak i republikanie, nie bardzo chcieli z nim rozmawiać zdając sobie sprawę, że w Białym Domu tylko prezydent podejmuje istotne decyzje.
Przyznał to nawet republikański deputowany do Izby Reprezentantów Mike Simpson. - On [Pence - red.] nie ma w istocie upoważnienia do zawarcia porozumienia - powiedział. Dodał, że kongresmeni wiedzą, że jest on tylko "posłańcem". - Trump jest jedyną osobą władną powiedzieć: "tak" - zauważył.
Najdłuższa przerwa w historii
Tymczasem obecny shutdown już jest najdłuższą przerwą w funkcjonowaniu rządu w historii USA, bowiem trwa już dłużej niż 21-dniowa przerwa za prezydentury Billa Clintona.
Oczekuje się, że w przyszłym tygodniu Trump podpisze rozporządzenie wyrównujące wstecz zarobki około 800 tysięcy pracowników federalnych, którzy albo zostali wysłani na urlopy, albo pracują bez wynagrodzenia.
Tymczasem skutki impasu stają się coraz bardziej dotkliwe. Funduszy na bieżącą działalność nie otrzymuje dziewięć z 15 departamentów (ministerstw) reprezentowanych w gabinecie, między innymi stanu, rolnictwa, bezpieczeństwa wewnętrznego, transportu, i sprawiedliwości. Zamknięte są niektóre z parków narodowych i muzeów, w tym waszyngtońskie muzeum Smithsonian i stołeczne zoo.
Prawie wszystkim pracownikom agencji kosmicznej NASA polecono pozostawanie w domach, podobnie jak pracownikom Internal Revenue Service (zajmującej się ściąganiem podatków federalnych). Ucierpieli też Indianie zamieszkujące rezerwaty bowiem brak funduszy ogranicza ich dostęp do opieki zdrowotnej i innych usług.
Około 420 tysięcy pracowników federalnych, których praca uważana jest za konieczną dla bezpieczeństwa kraju, pracuje bez wynagrodzenia. Dotyczy to między innymi części pracowników Departamentu Stanu, Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA).
Spór o mur
Powodem częściowego paraliżu pracy władz federalnych jest spór między obecnym prezydentem a politykami Partii Demokratycznej w Kongresie w sprawie finansowania budowy muru na granicy USA z Meksykiem.
Trump domaga się na ten cel 5,7 miliarda dolarów. Demokraci nie chcą się na to zgodzić, uważając cały projekt za "niemoralny" i za marnowanie pieniędzy podatników.
Budowa muru była jedną ze sztandarowych obietnic Trumpa w kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Trump zapowiedział, że nie podpisze ustawy budżetowej, jeśli nie zostaną w nim uwzględnione środki na budowę muru.
Obecnie nie widać perspektyw przełamania impasu. Ostatnie spotkanie Trumpa z demokratami w tej sprawie zakończyło się nagle i bez porozumienia. Nie wiadomo kiedy odbędzie się kolejne.
Autor: mb//now / Źródło: PAP