Przez weekend doszło w Rosji do serii trzech katastrof lotniczych. Łącznie zginęły cztery osoby, a osiem zostało rannych.
Najpierw w sobotę wieczorem w pobliżu miejscowości Siedielnikowo, około 250 km na północny wschód od Omska na Syberii, rozbił się śmigłowiec Mi-8 należący do linii lotniczych UT-Air. Rannych zostało osiem osób. Stan trzech lekarze określają jako bardzo ciężki. Na pokładzie były 22 osoby - dwóch członków załogi i 20 pasażerów. Maszyna przewoziła pracowników jednej ze spółek wiertniczych koncernu paliwowego Gazprom. Według wstępnych ustaleń przyczyną wypadku była awaria wirnika ogonowego.
Niedługo później, w nocy z soboty na niedzielę, doszło do kolejnej katastrofy śmigłowca. W obwodzie Iwanowskim, około 300 km na wschód od Moskwy, rozbił się Mi-2. Również w tym wypadku śmierć poniosły dwie osoby. Przyczyny tej katastrofy także nie są znane.
Kolejnego dnia, w niedzielę, dwie osoby zginęły w katastrofie jednosilnikowego samolotu Bekas koło Biełorieczeńska w Kraju Krasnodarskim, na południu Rosji.
Autor: mk/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UT Air