Jeden z największych i najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojny na Bałkanach, wódz bośniackich Serbów Radovan Karadzić został schwytany i stanie przed wymiarem sprawiedliwości. Oskarżony o ludobójstwo przywódca bośniackich Serbów ukrywał się przez 11 lat.
- Karadzić został zlokalizowany i aresztowany - głosi oświadczenie prezydenta Serbii Borisa Tadicia. Karadzić został zatrzymany w poniedziałek wieczorem "w rezultacie akcji serbskich służb bezpieczeństwa". Udało się zlokalizować dzięki pomocy obcego wywiadu, a później pozostawał on przez kilka tygodni pod ścisłą obserwacją.
Tak przynajmniej twierdzi Belgrad. Adwokat zatrzymanego Svetozar Vujacić mówi z kolei, że Karadzić został zatrzymany już "w piątek w autobusie" około 9:30 rano.
Jedno jest pewne - lider Serbów został przewieziony do belgradzkiego sądu zajmującego się zbrodniami wojennymi, a wokół budynku zgromadzono silnie uzbrojone oddziały żandarmerii, w obawie próbą odbicia przez serbskich nacjonalistów.
Wkrótce ma zostać ustalona data jego przewiezienia do Hagi, gdzie stanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym do spraw Zbrodni Wojennych w byłej Jugosławii.
Sarajewo się cieszy
Mieszkańcy Sarajewa wyszli w nocy z poniedziałku na wtorek na ulice, aby wyrazić radość z aresztowania Radovana Karadzicia. - To jest najlepsze co mogło się zdarzyć, ludzie cieszą się wszędzie. Zadzwoniłem i obudziłem całą moją rodzinę - mówił do kamery mieszkaniec Sarajewa Fadil Bico.
Kierowcy samochodów klaksonami wyrażali swoją radość, a bośniackie radio nadawało fragmenty przemówień Karadzicia z okresu wojny w latach 1992-95.
Świat jest zadowolony
Unia Europejska cieszy się z aresztowania Radovana Karadzicia. - Wydarzenie to ilustruje zaangażowanie nowego rządu w Belgradzie na rzecz pokoju i stabilizacji w regionie Bałkanów - podkreślono w komunikacie wydanym w Brukseli. Oświadczenie precyzuje, że zatrzymanie Karadzicia "stanowi ważny etap na drodze do zbliżenia Serbii z Unią Europejską".
Rzecznik NATO w Brukseli określił aresztowanie Karadzicia jako "od dawna oczekiwaną dobrą wiadomość". Rząd USA również wyraził zadowolenie z faktu aresztowania. W oświadczeniu Białego Domu podkreślono, że stanowi to "hołd pamięci ofiar" wojny w byłej Jugosławii.
Brat Karadzicia: to jeszcze nie koniec
Nie wszyscy jednak byli zadowoleni ze schwytania przywódcy bośniackich Serbów.Kilka godzin po aresztowaniu Radovana, głos zabrał jego brat - Luka.
- On się nie poddał, to nie w jego stylu - powiedział dziennikarzom przed budynkiem sądu w Belgradzie.
Kazał rozstrzelać tysiące ludzi
Radovan Karadzić był przywódcą Serbów bośniackich w latach 1992-95, w okresie wojny domowej w Bośni i Hercegowinie.
Trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych w Hadze oskarżył w lipcu 1995 r. Karadzicia o zbrodnię ludobójstwa w okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadzić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej.
Cztery miesiące później Karadzić został powtórnie oskarżony za doprowadzenie do masakry ok. 8 tys. muzułmanów w Srebrenicy. Miasto, które zostało ogłoszone przez ONZ "strefą bezpieczeństwa", zostało zajęte przez oddziały Serbów bośniackich pod dowództwem gen. Radko Mladicia, obecnie nadal poszukiwanego za zbrodnie wojenne.
Po zajęciu miasta siły Serbów bośniackich rozstrzelały muzułmanów. Po utracie władzy w 1997 r. Karadzić ukrywał się.
Pomogli Rosjanie?
To Rosjanie uchronili Karadzicia przed aresztowaniem w 1997 roku - uważa Florence Hartmann, była rzeczniczka Carli del Ponte, głównego prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii. CZYTAJ WIĘCEJ
Wszystkie poprzednie rządy serbskie oskarżane były o krycie tego i innych zbrodniarzy. Wygrana w tegorocznych wyborach prezydenckich Borisa Tadicia oznacza dla Serbii szansę na integrację z Unią Europejską.
Krwawa wojna sąsiadów
Wojna w byłej Jugosławii była najbardziej krwawym konfliktem w Europie po 1945 roku. Zginęło w niej ponad 100 tysięcy ludzi, a co najmniej kilkadziesiąt tysięcy kobiet zostało zgwałconych.
Według różnych szacunków swoje domy musiało opuścić od dwóch do 3,5 miliona ludzi. Aresztowanie zbrodniarzy wojennych i dostarczenie ich przed haski trybunał jest jednym z warunków, jakie Belgradowi stawia Unia Europejska, jeśli Serbia na poważnie chce myśleć o wstąpieniu do Wspólnoty.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: aptn