Zapowiedź wzmocnienia sił zbrojnych oraz zakup nowych samolotów dla sił powietrznych - to reakcja prezydenta Serbii Aleksandara Vuczicia na zbrojenie kosowskiej armii. - Amerykanie, Turcy i Niemcy opiekują się swoim ukochanym dzieckiem - powiedział Vuczić, zarzucając, że państwa NATO zbroją Kosowo.
Vuczić w niedzielę odbył wizytę w koszarach serbskiej armii w Sremskiej Mitrovicy w Wojwodinie. Jak powiedział, jego administracja podjęła "pewne inicjatywy", aby wzmocnić flotę sił powietrznych nowymi samolotami myśliwsko-bombowymi.
Muszą sami dbać
Zarzucił przy tym państwom NATO zbrojenie Kosowa. - Amerykanie, Turcy i Niemcy opiekują się swoim ukochanym dzieckiem - powiedział serbski prezydent, twierdząc że USA dostarczyły niedawno kosowskiemu wojsku pojazdy opancerzone. Jak dodał, choć Serbia nie może konkurować z "darami" państw NATO, musi sama zadbać o własną obronność.
Jak podawały serbskie media, ministerstwo obrony miało w ostatnich dniach zwrócić się do USA o zakup 20 samolotów myśliwsko-bombowych. Według relacji Waszyngton dotąd nie odpowiedział na zapytanie. Jeśli tego nie zrobi, Belgrad gotowy jest kupić rosyjskie Su-25.
Jak zauważa agencja AP, amerykańscy dyplomaci wcześniej otwarcie mówili o nałożeniu na Serbię sankcji, jeśli nadal będzie otrzymywać uzbrojenie z Rosji. W tym roku Serbia pozyskała od Moskwy systemy obrony przeciwlotniczej Pancyr-S1. Wcześniej Belgrad zakupił też chińskie drony.
Źródło: tvn24.pl, PAP