Serbskie władze poinformowały w piątek późnym wieczorem o cofnięciu zakazu wjazdu ciężarówek i towarów z Chorwacji. To reakcja na zniesienie tego samego dnia przez Zagrzeb restrykcji wprowadzonych na granicy z Serbią.
Chorwacja zablokowała przewozy towarowe z Serbii w poniedziałek rano. W odpowiedzi na kroki Zagrzebia Belgrad zakazał wjazdu ciężarówek z Chorwacji albo zarejestrowanych w innym kraju, ale przewożących chorwackie towary.
W końcu Chorwacja zamknęła swoją granicę dla wszystkich pojazdów z serbską rejestracją. Działania Zagrzebia były reakcją na kierowanie przez Belgrad na granicę chorwacką migrantów próbujących dostać się do Europy Zachodniej.
Do zniesienia restrykcji wprowadzonych na granicy z Serbią wzywał Chorwację komisarz UE ds. polityki sąsiedzkiej Johannes Hahn.
Spór graniczny łagodnieje
Szef chorwackiego MSW Ranko Ostojić powiedział w piątek po południu, że jego kraj zdecydował się otworzyć granicę z Serbią, gdyż władze w Belgradzie ponownie kierują migrantów w stronę Węgier.
Premier Serbii Aleksandar Vuczić z zadowoleniem przyjął decyzję Zagrzebia o zniesieniu restrykcji, ale zaprzeczył, by jego rząd celowo kierował teraz migrantów na granicę z Węgrami.
- Oni sami decydują, którą drogą pójdą. Nie otworzyliśmy dla nich żadnego korytarza w kierunku Węgier - podkreślił Vuczić.
Bałkański szlak
Od połowy września z Serbii przedostało się do należącej do UE Chorwacji ponad 30 tys. migrantów. Chorwacja oświadczyła, że nie daje sobie rady z napływem uciekinierów i wezwała Serbię, by kierowała ich również na Węgry i do Rumunii.
Szlakiem bałkańskim, przez Macedonię, przedostało się od początku roku ok. 160 tys. migrantów. Dalej zmierzali oni do Serbii, na Węgry i stamtąd do Europy Zachodniej. Do Macedonii migranci napływali z Grecji i w mniejszym stopniu - z Bułgarii. Od czasu, gdy Węgry wzniosły na swej granicy z Serbią 175-kilometrowe ogrodzenie, szlak migracji wiedzie przez Chorwację.
Autor: kło / Źródło: PAP